Przedwczoraj Bubinka skończyła 29 miesięcy i można powiedzieć, że się
odpieluchowała! Tzn. jeszcze do spania i na dłuższe wyjścia zakładam jej
pieluchę, ale coraz częściej ściągam potem suchą, więc wygląda na to,
że i na te okoliczności nie będzie ona potrzebna.
Już
rok temu, kiedy pisałam o pieluszkach, anonimowi komentatorzy próbowali
wmówić mi, że 16-miesięczne dziecko, to już powinno być wysadzane na
nocnik. Ja jednak upierałam się przy twierdzeniu, że to za wcześnie. Że
raczej w okolicach drugich urodzin, a nawet jeśli później, to tragedii
nie będzie. Dziecko, tak jak do osiągnięcia innych umiejętności, tak i
do tego musi po prostu dojrzeć. W swoim tempie. Na ten czas jeszcze
Bogusia wykazywała ogromną niechęć do nocnika, powiedziałabym nawet, że
panikę. Nie sygnalizowała potrzeby wypróżniania, w ogóle tak, jakby nie
wiedziała o co chodzi. Co więc będę na siłę dziecko na nocniku
przetrzymywać?
Jednak kiedy minęły drugie urodziny córki doświadczyłam ogromnej presji
otoczenia. W
przeciągu kilku kolejnych dni usłyszałam kilkakrotnie pytanie, czy
Bogusia jeszcze nosi pieluchy. I z każdym takim pytaniem i z każdą
"dobrą radą" czułam się jak zła matka, co to zaniedbuje dziecko, bo ono
już przecież powinno a jeszcze nie ogarnia. I choć wiedziałam, że nie
mam się czym przejmować, to jednak to mnie dotykało, że ktoś podważa
moje matczyne kompetencje.
Po jakimś czasie temat nocnika ucichł, ale mnie powoli zaczynało już to męczyć. Zaobserwowałam jednak, że Bubinka robi postępy. Zaczęła zwracać uwagę na to, że robi lub właśnie zrobiła siku w pieluchę. Kiedy zrobiła kupę, od razu wołała, żeby przebrać. Interesowała się, jak inni załatwiają te sprawy. Wiedziała, że mama, tata, babcie, dziadkowie, ciocie itd. załatwiają się do toalety. Dorotka też do toalety albo do nocnika. A Buba? "A Buba nie ce!" Wciąż panicznie reagowała na propozycję nocnika, ale widać było, że oswajała się z tą myślą.
Wreszcie trzy tygodnie temu nadeszły ciepłe dni, zaproponowałam Bogusi, żeby zamiast pieluchy założyć majtki. Zgodziła się od razu. Wytłumaczyłam jej, że teraz musi wołać, jak będzie jej się chciało siusiu. W przeciwnym razie wszystko będzie mokre, i majtki i spodenki i podłoga. Zgodziła się. Pierwsze dwa dni było ciężko. Kałuże co chwila i niechęć do nocnika, którą udało się pokonać przez oglądanie bajek z telefonu podczas posiedzeń. Kolejne dwa dni już bez kałuż, tylko bieliznę często musiałyśmy zmieniać, bo mała po zrobieniu kilku kropek w majtki orientowała się o co chodzi i wołała na siku. A raczej wołała: "Mamo, ja nie chcę siku. Tylko przebrać." Jednak zabierałam ją do ubikacji i robiła resztę. Piątego dnia już fajnie wołała zanim zmoczyła majtki i bajki na nocniku też były już niepotrzebne. Od tamtej pory nie było wpadek. Ba, po tygodniu już niemal pełna samoobsługa. Mała nawet nie woła na siku, tylko sama idzie do łazienki, zdejmuje majtki, załatwia się, podciera się, ubiera majtki, wylewa zawartość nocnika do toalety, myje i wyciera ręce. Przy kupce potrzebuje kogoś do wytarcia pupy, no i do spłuczki jeszcze sama nie sięgnie.
Trochę czasu zajęło jej przekonanie się do korzystania z publicznej toalety albo robienia pod krzaczek. Teraz i z tym już nie ma problemu. Mogę więc uspokoić dziadków, ciocie "dobra rada" i zatroskanych anonimów, że Bogusia opanowała tę trudną sztukę wprawdzie później niż oczekiwano, ale za to w mig zatrybiła o co chodzi. Mam więc teraz nieco odpoczynku od prania pieluch, ale już niebawem znów się zacznie ;) W kolejnej notce pochwalę się noworodkowym stosikiem pieluszkowym dla naszego maleństwa.
Wspaniale! Gratulacje dla Was :-)
OdpowiedzUsuńu nas właśnie wszyscy zaczęli się strasznie interesowąc czy córa w pieluche robi, a ma dopiero 15 miesięcy:/
OdpowiedzUsuńWojtek - 24 miesiące ostatnio został niemal "wyśmiany", że w pieluszce chodzi. Potem mówią, że matki takie agresywne jak naokoło zero tolerancji i zrozumienia...
OdpowiedzUsuńGratulację, mój syn ma 26 miesięcy i od tygodnia biega w majteczkach i woła, na noc jeszcze ma pampers. Nic na siłę, każde dziecko jest inne i ma swój czas :) Jadzia
OdpowiedzUsuńmoja corcia majac 30 tez robila ladnie na krzaczek, na nocniczek, po snie su ha pielucha...niestety tylko tydzien trwala ta idylla. dzis po 3 miesiacach nadal robi do pampersa, odczuwam ogromna presje zwlaszcza tesciowej. nawet podejrzewamy ze to czesciowo ona mogla zniechecic corcie. niestety nie mamy mozliwosci dac malej do przedszkola by patrzac na inne dzieci sie nauczyla. brakuje nam pomalu pomyslow jak ja z powrotem nauczyc. naklejki majteczki z ulubionymi bohaterami zabawki w nagrode nie dzialaja. mial tak ktos i da rade pomoc? jesli mala przed bozym narodzeniem sie nie nauczy dojda zgryźliwosci szwagra ze jestesmy dupa a nie rodzice skoro dziecko jeszcze w pieluchy robi;/a mam juz tego dosc.
OdpowiedzUsuń