niedziela, 9 września 2012

Karmienie starszego niemowlęcia... czy nadal "na żądanie"?

Noworodek, kiedy jest głodny, płacze, obraca główkę w lewo i prawo szukając piersi, czasem "mówi", że chce jeść wydając dźwięki brzmiące jak "ehe, ehe". Tak właśnie wołała i moja najmłodsza siostra i moja córka. Kiedy płacząc wołała "ehe, ehe" oznaczało to nic innego tylko "gdzie jest cyc?!" Wołanie takie rozlegało się o różnych porach. W przerwach co 1,5 do 4 godzin. To było karmienie na żądanie.

Starsze niemowlę ma już z reguły bardziej ustalone pory posiłków. Bogusia je średnio co 3 godziny. To znaczy mniej więcej co 3 godziny proponuję jej pierś. Zwykle więc nie musi się o nią głośno upominać. Ssie różnie. Czasem tylko chwilkę, czasem kilkanaście minut, a niekiedy dłuuuugo, aż zasypia. Ostatnio jednak zaobserwowałam, że po południu wytrzymuje spokojnie czasem i 4 godziny między karmieniami. Później już jednak wkłada do buzi i ssie wszystko co się da jednak nie marudząc. Rano natomiast pije krótko, ale domaga się piersi częściej, nawet co godzinę lub dwie i wtedy potrafi domagać się głośno. Tzn. przychodzi do mnie i jęczy niemiłosiernie. W nocy ostatnio Buba budzi się średnio dwa razy. Mimo więc w miarę ustalonego rytmu karmień, nie odmawiam piersi kiedy mała jej chce. Wsłuchuję się w potrzeby mojej córki i nadal karmię na żądanie.

5 komentarzy:

  1. Na żądanie karmiłam do 14 miesiąca. Ale moje dziecko jest baardzo nieprzewidywalne. Właściwie to ciągle karmie ja na żądanie z mała różnica. Czasem zdarza mi się odmówić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mieliśmy taki krótki moment ustalonego rytmu karmień. Ale pierś była też czasem uspokajaczem, więc o samo karmienie przestało chodzić bardzo szybko. Teraz ma prawie dwa lata i co chwilę słyszę "poproszę cyca". Próbuję już negocjacji, bo chciałabym też dziecko czasem poprzytulać i czasem się z nim pobawić ;)

    Dwa budzenia w nocy? Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja odstawiłam Maksia, gdy miał 22 miesiące i długo karmiłam na żądanie...

    OdpowiedzUsuń
  4. ja już nie karmię niemowlęcia, a osobe, która opanowuje drugi język, oprócz ojczystego. dla niektórych to patologia albo w najlepszym wypadku nadmierna opiekuńczośc matki usiłującej przywiązac do siebie duże dziecko ;-)
    na razie nie na żądanie i powaznie sie zastanawiam, czy chce do tego wrócić... chwilowo mamy bowiem określone pory karmień plus sytuacje awaryjne (wypadek przy dzidziusiowej pracy) ;) jest boosko, bo ok. 16 miesiąca zaczyna sie karmieniowa orka związana z wybuchem leku separacyjnego...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie u nas to samo, Julianka ma teraz ponad 5 mc, karmiona tylko naturalnie. W dzien z rana co godzina albo dwie. W nocy nie wiem ile, bo wszystko na jawie i we śnie :) Ale jak mnie nie ma, gdzieś wyjdę i z tatą zostanie to 3-4 godziny wytrzyma i nie marudzi nawet. Ja mysle, że to karmienie na prosbę to spokojnie do roku można stosować, a po roku to w sumie też. Tylko, że to już inne karmienie, bo nie główne a dorywcze moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń