wtorek, 26 listopada 2013

To jest miłość!

Dzisiaj wyjątkowy post, do którego zainspirował mnie ten film: 


Zobaczyłam go 2 dni temu i poryczałam się...

Ten mały chłopczyk cierpiał na anacefalię, śmiertelną wadę mózgu. Jego rodzice odmówili aborcji. Zdecydowali, że pozwolą mu żyć i umrzeć śmiercią naturalną.

Jestem pełna podziwu dla tych rodziców. Mimo tego, co przeżywali, potrafili się cieszyć i ciążą i tymi kilkoma godzinami z synkiem. To jest miłość!

Ten obraz nie wychodzi mi z głowy od dwóch dni. Cały czas myślę o małym Graysonie i jego rodzicach. Patrzę ma moją Bubinkę i dziękuję Bogu, że jest zdrowa, świetnie się rozwija i jest takim radosnym dzieckiem.

7 komentarzy:

  1. Ja tez się poryczałam. Najbardziej uderzyła mnie czułość i uwaga, z jaką go myli... Podziwiam ich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też ten filmik wzruszył ogromnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie widziałam wcześniej tego filmiku, przeczytałam Twój opis i wiedziałam co mniej więcej będzie - odtworzyłam i pękłam:( Nie wyobrażam sobie...:(((((((((((

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mam odwagi odtworzyć filmiku... już po samym opisie chce mi się płakać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Też się poryczałam. Mam znajomych w Lublinie, którzy przeżyli podobną historię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podziw, to jest chyba najlepsze słowo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy muszę pisać to co dziewczyny powyżej.. poryczałam się okrutnie !

    OdpowiedzUsuń