Co jakiś czas na Facebooku pojawia się pytanie "Jak długo karmisz/karmiłaś swojego maluszka piersią?"
zadawane przez jakiś fanpage o tematyce rodzicielskiej. Obserwując
komentarze widzę wyraźny podział matek na kilka kategorii ze względu na
długość karmienia.
1. "Świadome mamy butelkowe"
- nie karmiły wcale, bo nie chciały. Albo karmiły bardzo krótko,
wspominają to źle i odetchnęły z ulgą, kiedy przeszły na butelkę. Te
mamy od razu dostają łatkę "wyrodnej matki" i czytają komentarze na swój
temat w stylu: "Co z ciebie za matka! Jak możesz odmawiać dziecku tego co najlepsze?!"
2. "Matki współczucia godne"
- karmiły krótko - od kilku tygodni do trzech miesięcy. Od razu się
tłumaczą, że musiały mieć operację, brały leki, nie miały pokarmu,
pokarm im zanikł, miały chudy pokarm, dziecko się nie najadało, dziecko
się samo odstawiło itp. Do tego dołączają smutną emotikonkę i są łase na
oznaki zrozumienia i współczucia.
3. "Matki idealne"
- wpasowują się we wszelkie normy, standardy i ramy dobrego smaku.
Karmią cztery miesiące, sześć, może dziewięć, góra rok. Tym matkom nikt
nic nie przygada, bo nie ma się czego uczepić.
4. "Matki-karmicielki weteranki"
- karmią ponad rok, dwa lata, dwa i pół. Lubią się przechwalać
długością karmienia. Zwykle opiewają jego zalety i w ogóle cudowność.
Choć są i takie, które się tłumaczą z długiego karmienia, że "wprawdzie próbowały odstawić, ale dziecko nie chce butelki z mlekiem modyfikowanym i tylko cycuś".
5. "Matki zaborcze"
- karmią trzy-, cztero- a nawet pięciolatki. Zdarzają się raz na 300
komentarzy i od razu po tym jak śmią się przyznać, że jeszcze karmią, są
sprowadzane do parteru i miażdżone komentarzami. Bo przecież: "Jak
tak można?!", "To
przegięcie/niedorzeczne/nienormalne/obrzydliwe/zboczone i w ogóle ble i
fuj!", "Robią szkodę w psychice dziecka, wychowują maminsynków, nie
pozwalają im dorosnąć i zapewne przerwy w pracy spędzają na dojazdach do
przedszkola, by nakarmić dziecko." To najgorsza kategoria matek. Na tych nie zostawia się ani krzty godności.
Nie
mogę pojąć, jak matka matce może pojechać takimi upokarzającymi
tekstami. Ja karmię 18 miesięcy. Zamierzam kontynuować tak do 2 może 2,5
lat. Potem się zobaczy. Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie siebie
karmiącej 4-latkę, ale jak komuś to odpowiada, to OK. To jest decyzja
konkretnej matki i jej dziecka i nikt postronny nie ma prawa się
wtrącać i oceniać. Nie pasuje Ci dwulatek przy piersi to nie karm tak
długo. Obrzydza cię taki widok? To nie patrz! Ale oszczędź innym swoich
komentarzy. Możesz ewentualnie powiedzieć, że TOBIE to nie pasuje, TOBIE
się nie podoba, TY sobie nie wyobrażasz, ale nie rzucaj krzywdzących
ogólników. Karmienie piersią kilkulatka nie jest przegięciem, nie jest
zboczone, nie szkodzi psychice dziecka. To jest NORMALNE!! Choć nie
każdemu musi to odpowiadać
Karmienie piersią wywołuje wiele emocji... to temat nie do zgryzienia dla wielu matek, szczególnie tych, które są przeciwniczkami karmienia naturalnego. Ja częściej spotkałam się ze złością i agresją mam butelkowym niż mam karmiących piersią w stosunku do tych drugich. Nie mówiąc już o przekonywaniu że karmienie mlekiem modyfikowanym niczym nie różni się od karmienia piersią.
OdpowiedzUsuńtu się akurat nie zgodzę, ja czytając wiele komentarzy na fb widzę tylko komentarze idealnych karmiących piersią mam, które piszą że mm to samo zło i nie wyobrażają sobie karmić dziecka "PASZĄ" już nie wspomnę o chorych obrazkach na których widnieje krowa karmiąca ludzkie dzieci itp
Usuńa już najwięcej do powiedzenia mają te mamusie, które karmią 2 lata jak nie dłużej i nigdy nie miały problemów z laktacją! pokarmu mają tyle, że starczyło by dla całego miasta i krytykują inne mamy, które pokarmu mają mało, a to przecież rzecz naturalna i nikt mi nie wmówi, że każda kobieta ma tyle samo pokarmu w piersiach, to jest sprawa indywidualna! Jeśli by faktycznie tak było to nikt by nie wpadł na pomysł wymyślenia mm, a każda mama karmiła by swoje dzieci przynajmniej 2 lata. Ja mimo szczerych chęci wykarmiłam tylko 5 m-cy, prawie przepłaciłam to depresją, bo nie chciałam przejść na mm, a jednak nie miałam innego wyjścia.
Popieram powyższy komentarz, również zauważyłam więcej złośliwości w komentarzach mamusiek karmiących piersią aniżeli karmiących butelką...
UsuńJa obserwuje taką prawidłowość, że każda wzmianka o tym, że kp jest fajne jet przez mamy kb odbierana jako terror. Poza tym zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie myślał inaczej, a temat kp jest idealny do prezentowania swojego punktu widzenia. Jednak jak się przyjrzeć to każdy temat okołodzieciowy wzbudza takie emocje. Co-sleeping, blw, rb, pieluchowanie, chustowanie czy nawet, mój konik, foteliki. Matka matce wilkem na każdy temat. Chyba dlatego, że trudno nam zrozumieć, że to co my uważamy za najlepsze dla dziecka, ktoś inny może krytykować. Ja po roku podwójnego macierzyństwa w końcu zapadłam na tomiwisizm i po prostu robię swoje.
OdpowiedzUsuńJa jestem mamą nr 4 i mam nadzieję, że na tym się skończy i nie stanę się "matką zaborczą":)
OdpowiedzUsuńPóki co uwielbiam karmić piersią i mam wrażenie, że to ja potrzebuję tego bardziej niż mój synek.
Nie wyobrażam sobie nawet, że mogłabym już na starcie odmówić tego dziecku. No ale to moje dziecko, moje karmienie i moje zdanie. A inne mamy niech robią, co chcą i niech ich dzieciom wyjdzie to na zdrowie.
Pozdrawiam:)
PS. Zapraszam do zabawy:
http://tupot-malych-stopek.blogspot.com/2013/07/liebster-blog.html
o właśnie! To indywidualna decyzja. Ja podejmując swoją nie słuchałam się nikogo... nawet męża. Karmiłam calusieńki rok + parę dni :) Nam starczyło.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze witam, bo to mój pierwszy komentarz tutaj, a po drugie fajne te kategorie wymyśliłaś, uśmiałam się, bardzo trafnie! :)
OdpowiedzUsuńnie tylko jeśli chodzi o karmienie matki sa sobie żmijami;p przykładów jest znacznie więcej:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Aniu. Każdy z nas może mieć swój pogląd, postępować jak chce, ale nie ma co się mieszać do innych. Ja mam swoje zdanie na ten temat i nie narzucam go innym mamom. Nie zmienię świata swoimi poglądami. A żeby się niepotrzebnie nie denerwować po prostu przestałam czytać te wojny mamine. I jest mi teraz dobrze :)
OdpowiedzUsuńBuchacha, to ja jestem nr 5, aczkolwiek zaborczą się nie czuję, a i negatywnych reakcji i w necie, i w realu mało doświadczyłam :P
OdpowiedzUsuńza to krytykować mamy butelkowe lubisz! widziałam Twój nie jeden wpis, chociażby na funpage'u: W roli mamy...
Usuńno proszę, a co innego można wywnioskować z Twojej rewelacyjnej notki pt "wirtualny paw"
UsuńFaktycznie tak jest jak napisałaś. Jedna mądrzejsza od drugiej:) A przecież każda dokonuje swojego wyboru i to jest jej indywidualna sprawa. Ile mam, tyle pomysłów na karmienie czy wychowanie dziecka.
OdpowiedzUsuńA ja się chyba nie do końca zgodzę. Fakt, zdarzyło mi się usłyszeć, że karmię za długo za krótko, że inni krytykują, bo ktoś butelkę i terror laktacyjny, albo że nie zachęcają i nie wspierają naturalnego a dokarmiają sztucznym itd., ale sama się z tym właściwie jakoś nie spotkałam. Nie było nagonek, że za długo, za krótko. Może dlatego, że jestem z moimi 14 miesiącami w grupie 3/4 budzącej najmniej kontrowersji? Drugiego karmię prawie 3 mies i do roku bym chciała, może wyjdzie dłużej, a może nie. I tak się zastanawiam czy ten brak krytyki nie wynika z tego, że i ja nie krytykuję innych. Sąsiadka karmiła butelką od drugiego miesiąca i jej nie oceniałam, a mimo wszystko czuła, że się musi tłumaczyć - nie wiem dlaczego, bo powody rzeczywiście miała, a nawet jeżeli nie, to jej sprawa. W sieci ostatnio te podziały kilka osób chyba sztucznie podkreśla i napędza. Są, ale czy aż takie? Nie wiem.
OdpowiedzUsuńOdkąd mam Dziecko staram się nie oceniać innych matek, i nie mówię tylko o sposobie karmienia ale w ogóle. Wiele rzeczy nie jest tak prostych i oczywistych i myślę, że każda z nas szuka najlepszej drogi dla Dziecka i siebie w tym wszystkim. Co do karmienia, nie wiem czy wpisuję się gdzieś powyżej bo typowego cycusiowania u mnie nie ma tylko odciąganie, ale robię to prawie 17m-cy i kończę ze względu na ciążę, moje obawy o nią i wewnętrzne przekonanie, że u nas to jest właściwy moment. Buziaki Aniu:*
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Tobą całkowicie. Długość karmienia i sposoby oraz przyczyny odstawienia lub nie powinny być indywidualną kwestią. Ale tak samo jak uważam, że promowanie KP jest ważne tak samo uważam ganienie mamy co karmią mm za niedopuszczalne.
OdpowiedzUsuńNiestety matka matce wilkiem nie tylko w kwestii karmienia. W dzisiejszych czasach kiedy klawiatura przyjmie wszystko obrażanie innych jest najpopularniejszym sposobem wyrażenia myśli gdy brak innych argumentów.
Witam się, bo zawitałam do Was po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńCo do tematu, to też zauważyłam na fb, że co kilka dni, pojawiają się takie pytania. Sama się zastanawiałam czemu to służy? Czy ma podzielić matki, poróżnić je? Karmię piersią już prawie 9 miesięcy, jestem bardzo szczęśliwa, że mi się udało. Ale nie oceniam tych matek, które z różnych przyczyn nie mogą/nie chcą karmić piersią. To każdego indywidualna sprawa. Tyczy się te niektórych tematów dokładnie tak samo jest zeznieczulenie przy porodzie. Jedna brała, a inna nie i ta jest prawdziwą kochająca matką, bo w mękach urodziła i o znieczulenie nie prosiła.
Anno no cóż sama świętą nie jesteś! widziałam nie jeden Twój wpis na stronach bebiko, bebilonu czy innych firm produkujących mleko modyfikowane... mnie tam guzik obchodzi czym dziecko jest karmione, ważne aby było kochane i zadbane, reszta jest nieistotna...
OdpowiedzUsuńja zajmuję się swoim dzieckiem, w cudze cycki nie zaglądam...
Amen!
UsuńZupelnie sie z tym zgadzam. Nikogo to nie powino interesowac kto ile karmi. Kazda mataka ma prawo wyboru i wie czego potrzebuje jej dziecko. Pozdrawiam Was serdecznie :)
OdpowiedzUsuń