piątek, 29 czerwca 2012

Niemowlę na weselu

W niedzielę byliśmy na weselu znajomych. Wzięliśmy też Bubinkę. A dlaczego? A no dlatego, że ona też była zaproszona. Poza tym karmię piersią, więc opcja zostawienia jej z kimś odpada. Oczywiście liczyłam się z tym, że nie pobaluję do rana. Zawsze jednak miło choć na chwilę wyjść i się pobawić niż siedzieć w domu. Jak więc wygląda wesele z niemowlęciem?

Ślub był na 14:00. Mąż był starostą więc pojechał wcześniej a mnie i Bogusię zawiózł mój tata pod kościół. Na mszy Bubinka najpierw spokojnie siedziała w wózku, później musiałam wziąć ją na ręce. Po ślubie złożyliśmy życzenia i pojechaliśmy autokarem na salę. W drodze nakarmiłam małą. Na sali toast i obiad. Mogłam spokojnie zjeść, bo córka grzecznie bawiła się grzechotką i rozglądała po sali. Potem tatuś wziął ją na ręce. Orkiestra zaczęła grać pierwszy taniec. Goście zrobili kółeczko wokół młodej pary. Tatuś z Bubinką też był w kółku, ale mała trochę bała się tego hałasu. Wyszli więc na dwór a ja się jeszcze pobawiłam trochę. Później wzięłam Bogusię do pokoju, gdzie mogłam ją przebrać i nakarmić. Nie chciała tam spać, więc wsadziłam w wózek i pochodziłam tam i z powrotem po tarasie przed salą. Mała zasnęła a ja posiedziałam tam przy niej. Po jakimś czasie mąż mnie zmienił, żebym mogła zjeść deser i wypić kawę. Potem Pan Młody poprosił mnie do tańca. Po dwóch kawałkach dokończyłam kawę i poszłam do małej, żeby starosta mógł wrócić do swoich obowiązków. Poszłyśmy na spacer a po powrocie potańczyłam z córką na rękach przez salą. Muzykę było słychać, ale nie była na tyle głośna, żeby małą wystraszyć. Dopiero jak zespół zrobił przerwę weszłyśmy na chwilę na salę i zjeść kolację. Potem zadzwoniłam do taty, żeby po nas przyjechał, bo już była pora, w której Bogusia zwykle wybiera się do spania. Czekając na niego przebrałam małą i nakarmiłam ją, zebrałam wszystkie rzeczy i pożegnałam się z Państwem Młodym. Pojechałyśmy do domu ok. 20:30. Córeczka była trochę marudna przy myciu, bo już późno dla niej było, ale potem szybciutko zasnęła po karmieniu.

Wnioski: Wesele to nie impreza dla niemowląt. Dla nich jest tam po prostu za głośno. Gdybym nie karmiła piersią, na pewno zostawiłabym małą z dziadkami w domu. Zabierając jednak dziecko warto upewnić się, że będzie na miejscu jakiś pokój, w którym jest możliwość przebrania, nakarmienia i uśpienia dziecka. Nie należy się też nastawiać na szaleństwo do białego rana. Niemowlę wymusza wcześniejszy powrót z imprezy a i w jej trakcie wymaga uwagi. Ja byłam na to przygotowana i tak jak zaplanowałam, tak zrobiłyśmy. Mimo, iż nie byłyśmy długo na weselu, to cieszę się, że w ogóle się wybrałyśmy. Zawsze to jakaś odmiana, okazja do wyjścia do ludzi. Mogłam towarzyszyć znajomym w tym wyjątkowym dniu i trochę potańczyć :)

7 komentarzy:

  1. my wybieramy się na ślub w sierpniu. mój troszkę starszy bo ma 13 miechów więc pewnie będziemy biegać za nim po całej sali a nie tańczyć ale iść idziemy całą trójką i kropka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam wesele w rodzinie w październiku;)) termin porodu na 12 sierpnia wiec kiedy będzie wesele bobas będzie miał około 2 miesięcy może trochę więcej;) zależy kiedy się urodzi;)

    qrczę nie aż tak nie przypuszczałam że wesele jest aż taką niemożliwością teraz już będę wiedzieć. jedynym problemem wydawała mi się kreacja "poślizgiem na wyciągnięcie cycka".....dobrze że trafiłam na taki wpis bardzo mi oczy otworzyłaś;))) bardzo;)

    fakt - hałas maluchy go nie znoszą
    fakt pokoik do przebrania i nakarmienia i uśpienia by se maluszek odpoczął...rzadko kiedy państwo młodzi o tym pomyslą by było takie cuś

    kreacja to przy tym mały pikuś;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ognista, cieszę się, że mój wpis pomógł. Jeśli chcesz wziąć maluszka na wesele upewnij się u państwa młodych, czy będzie dostępny jakiś pokój, w którym mogłabyś przebrać, nakarmić i uśpić malucha. Na sali taki maluch będzie się męczył, więc więcej przesiedzisz w pokoju, na dworze (spacerze). Upewnij się też czy będą winietki na sali i czy przy Twoim krześle będzie miejsce na dziecięcy wózek. Jeśli nie będzie winietek usiądź z brzegu stołu i z dala od głośników i nawiewu klimatyzacji. Mój mąż był świadkiem, więc nasze miejsca były przy Młodych, ale tam nie było gdzie wózka postawić, więc musieli mi na szybko znaleźć miejsce z brzegu, ale za to daleko od męża.
      Oczywiście, jeśli będziesz karmić piersią kreacja też jest ważna. Ja mam jedną sukienkę, którą kupiłam na wesele będąc w 7 miesiącu ciąży. Bez brzuszka też fajnie się prezentuje i ma dekolt taki, że pierś łatwo wyciągnąć ;)

      Usuń
  3. Hyh podziwiam... ja chyba bym odpuściła taką imprezę.. za duża męczarnia dla mnie no i dziecka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja właśnie byłam z moją 4,5 mc niunią na weselu w kościele spoko było, po kościele jak zobaczyła tyle ludzi to się rozpłakała biedna :( a na sali już było ok był pokój do przebrania i karmienia( karmię piersią) i nawet jej ta muzyka nie przeszkadzała bo tańczyła z nami,uśmiechała się.A ok 20 byliśmy w domu uspałam ją odciągnełam mleczko i zostawiłam z teściową :) pojechaliśmy jeszcze na 2,5 h żeby się razem pobawić.Poprawiny tez były ok :) Musiałam zobaczyć jak będzie z nią na weselu u znajomych ponieważ za miesiąc jest nasze i nie mam nikogo z kim mogla bym ją zostawić bo wszyscy co by mogli będą na naszym weselu:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako lekarz chciałam dodać jedną uwagę. Była mowa o hałasie, jest to oczywiście ważny czynnik, bo dzieco nie ma jeszcze w pełni rozwinietego układu nerwowego i będzie nadmiernie reagowało na bodźce, ale w/g mnie ważniejsze jest zagrożenie infekcją. Małe dziecko, zwłaszcza niemowlę nie ma jeszcze w pełni wykształconego układu odporności. Często nie ma jeszcze wszystkich szczepień. A wsród gości mogą być nie tylko chorzy ( ale dobrze czujący się) ale też osoby w okresie wylęgania sie choroby, jeszcze bez objawów a już zarażający, ale tez moga być bezobjawowi nosiciele groźnych bakterii i wirusów. Groźnych właśnie dla maleńkiego dziecka, bo dla nas dorosłych niekoniecznie. Nikt nam nie zagwarantuje,tego aby nikt nie nachylał sie nad dzieckiem albo nie brał go na ręce ( a właśnie drogą kropelkową można sie zarazić).Narażenie na choroby zakaźne jest duże i trzeba to brać pod uwagę. Myśle, że żadna mama świadoma tego nie zabieże swojego dziecka na wesele ani na żadne inne zgomadzenie dużej ilości osób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko na weselu dziecko może się zarazić. Również w sklepie, w kościele, na spacerze... Czasem trzeba zabrać dziecko do różnych instytucji czy urzędów, żeby załatwić jakieś sprawy. Albo odebrać strasze dziecko z przedszkola czy szkoły. Wszędzie tam czyhają zarazki, bakterie i wirusy. Nie ochronimy dziecka przed nimi wszystkimi. A przecież nie zamkniemy dziecka w domu. Ups, nawet w domu może się zarazić.

      Usuń