Dziś temat dla przyszłych mam. Torba do szpitala powinna być spakowana już na kilka tygodni przed planowanym porodem. Co powinno się w niej znaleźć? Poniżej moja lista.
Dokumenty:
- dowód osobisty
- książeczka zdrowia lub karta NFZ
- dowód ubezpieczenia/druk RMUA
- karta ciąży
- wyniki badań dodatkowych (do moich nie spojrzeli nawet)
- wyniki badań grupy krwi swojej i ojca dziecka (wejrzeli tylko w ksero)
Dla dziecka:
- pieluszki jednorazowe (min. 10 szt.) (na 2 dni wystarczyło akurat, lepiej jednak mieć nieco więcej w zapasie)
- paczka chusteczek nawilżanych
- krem przeciw odparzeniom (w szpitalu nie używaliśmy, dopiero w domu się przydał)
- krem ochronny przed wiatrem/mrozem lub przeciwsłoneczny (przyda się przy wypisie)
- ubranka (w niektórych szpitalach nie trzeba, ale na wypis na pewno)
- dowód osobisty
- książeczka zdrowia lub karta NFZ
- dowód ubezpieczenia/druk RMUA
- karta ciąży
- wyniki badań dodatkowych (do moich nie spojrzeli nawet)
- wyniki badań grupy krwi swojej i ojca dziecka (wejrzeli tylko w ksero)
Dla dziecka:
- pieluszki jednorazowe (min. 10 szt.) (na 2 dni wystarczyło akurat, lepiej jednak mieć nieco więcej w zapasie)
- paczka chusteczek nawilżanych
- krem przeciw odparzeniom (w szpitalu nie używaliśmy, dopiero w domu się przydał)
- krem ochronny przed wiatrem/mrozem lub przeciwsłoneczny (przyda się przy wypisie)
- ubranka (w niektórych szpitalach nie trzeba, ale na wypis na pewno)
- kocyk, pieluchy tetrowe (j.w.)
Dla mamy:
Ubrania:
- koszula nocna z krótkim rękawem lub luźny T-shirt do porodu
- koszula nocna do karmienia (zużyłam 3 koszule, po porodzie brudzą się strasznie, a to z krwi, a to dziecko uleje a to kanapka spadnie albo pasta do zębów pryśnie, trzeba liczyć 1 koszulę na dzień)
- biustonosz do karmienia (zupełnie się nie przydał)
- jednorazowe majtki poporodowe lub zwykłe majtki bawełniane (ok. 3 szt.) (miałam 5 sztuk siateczkowych, super sprawa! W ogóle ich nie czuć a jednak podkład trzymają. Bawełnianych używałam przed porodem a potem na wyjście ze szpitala)
- szlafrok (ubierałam sporadycznie, bo za ciepło mi w nim było, często pomykałam w samej koszuli)
- skarpetki cienkie (para na dzień, choć ja praktycznie nie używałam, bardzo pociły mi się nogi w kapciach, więc skarpetki to już za dużo)
- skarpetki grube (po porodzie może być strasznie zimno w nogi, mnie jednak kompletnie się nie przydały)
- kapcie
- klapki pod prysznic
Kosmetyki:
- mydło
- sprawdzony, łagodny płyn do higieny intymnej
- szampon
- uniwersalny krem do twarzy i ciała
- dezodorant
- balsam do ust
Artykuły higieniczne:
- podkłady poporodowe lub duże podpaski (niektóre szpitale zapewniają, w innych trzeba mieć swoje) (zużyłam ok 15 sztuk w szpitalu, resztę w domu, w sumie 2,5 paczki były w sam raz)
- podkłady na łóżko 90x60 (j.w.) (poszło ok. 7 sztuk)
- wkładki laktacyjne (nie przydały się, bo laktacja jeszcze nie była rozhulana)
- ręcznik kąpielowy
- ręczniki papierowe do osuszania krocza (krocze osuszałam jednak normalnym ręcznikiem, papierowe przydały się, jak brakło mi papieru toaletowego)
- papier toaletowy (w pierwsze 2 dni, jeszcze przed porodem, poszła cała rolka i musiałam używać ręczników papierowych. Potem mąż dowiózł mi jeszcze 3 rolki, ale zużyłam niecałą jedną)
- chusteczki higieniczne
- grzebień
- gumka i spinki do włosów
- szczoteczka i pasta do zębów
Inne:
- torba oczywiście ;)
- woda mineralna niegazowana (wypiłam 2 duże butelki)
- talerzyk, kubek, sztućce (widelec, nóż, łyżka, łyżeczka, nożyk do obierania owoców)
- laktator (nie było co odciągać, przydał się dopiero w domu jak dopadł mnie nawał)
- ręcznik kuchenny (do naczyń)
- komórka i ładowarka
- terminarz
- zeszyt/pamiętnik
- długopis
- książka
- jak któraś nosi, to okulary + szmatka do ich czyszczenia
Dla osoby towarzyszącej:
- wygodne ubranie
- obuwie ochronne i fartuch szpitalny
- aparat fotograficzny lub kamera
- pieniądze (np. na obiad w szpitalnym bufecie)
Dodatkowo, co się przydało a nie było na pierwotnej liście:
- gąbka do mycia naczyń
- Rennie na zgagę i Tantum Verde na ból gardła
- jasiek (na sali poporodowej były do dyspozycji 2 jaśki dla każdej mamy, ale przed porodem nie miałam jaśka a ta szpitalna poducha była dla mnie za płaska)
- jedzenie i picie (warto coś podgryźć między szpitalnymi porami posiłków)
Dla mamy:
Ubrania:
- koszula nocna z krótkim rękawem lub luźny T-shirt do porodu
- koszula nocna do karmienia (zużyłam 3 koszule, po porodzie brudzą się strasznie, a to z krwi, a to dziecko uleje a to kanapka spadnie albo pasta do zębów pryśnie, trzeba liczyć 1 koszulę na dzień)
- biustonosz do karmienia (zupełnie się nie przydał)
- jednorazowe majtki poporodowe lub zwykłe majtki bawełniane (ok. 3 szt.) (miałam 5 sztuk siateczkowych, super sprawa! W ogóle ich nie czuć a jednak podkład trzymają. Bawełnianych używałam przed porodem a potem na wyjście ze szpitala)
- szlafrok (ubierałam sporadycznie, bo za ciepło mi w nim było, często pomykałam w samej koszuli)
- skarpetki cienkie (para na dzień, choć ja praktycznie nie używałam, bardzo pociły mi się nogi w kapciach, więc skarpetki to już za dużo)
- skarpetki grube (po porodzie może być strasznie zimno w nogi, mnie jednak kompletnie się nie przydały)
- kapcie
- klapki pod prysznic
Kosmetyki:
- mydło
- sprawdzony, łagodny płyn do higieny intymnej
- szampon
- uniwersalny krem do twarzy i ciała
- dezodorant
- balsam do ust
Artykuły higieniczne:
- podkłady poporodowe lub duże podpaski (niektóre szpitale zapewniają, w innych trzeba mieć swoje) (zużyłam ok 15 sztuk w szpitalu, resztę w domu, w sumie 2,5 paczki były w sam raz)
- podkłady na łóżko 90x60 (j.w.) (poszło ok. 7 sztuk)
- wkładki laktacyjne (nie przydały się, bo laktacja jeszcze nie była rozhulana)
- ręcznik kąpielowy
- ręczniki papierowe do osuszania krocza (krocze osuszałam jednak normalnym ręcznikiem, papierowe przydały się, jak brakło mi papieru toaletowego)
- papier toaletowy (w pierwsze 2 dni, jeszcze przed porodem, poszła cała rolka i musiałam używać ręczników papierowych. Potem mąż dowiózł mi jeszcze 3 rolki, ale zużyłam niecałą jedną)
- chusteczki higieniczne
- grzebień
- gumka i spinki do włosów
- szczoteczka i pasta do zębów
Inne:
- torba oczywiście ;)
- woda mineralna niegazowana (wypiłam 2 duże butelki)
- talerzyk, kubek, sztućce (widelec, nóż, łyżka, łyżeczka, nożyk do obierania owoców)
- laktator (nie było co odciągać, przydał się dopiero w domu jak dopadł mnie nawał)
- ręcznik kuchenny (do naczyń)
- komórka i ładowarka
- terminarz
- zeszyt/pamiętnik
- długopis
- książka
- jak któraś nosi, to okulary + szmatka do ich czyszczenia
Dla osoby towarzyszącej:
- wygodne ubranie
- obuwie ochronne i fartuch szpitalny
- aparat fotograficzny lub kamera
- pieniądze (np. na obiad w szpitalnym bufecie)
Dodatkowo, co się przydało a nie było na pierwotnej liście:
- gąbka do mycia naczyń
- Rennie na zgagę i Tantum Verde na ból gardła
- jasiek (na sali poporodowej były do dyspozycji 2 jaśki dla każdej mamy, ale przed porodem nie miałam jaśka a ta szpitalna poducha była dla mnie za płaska)
- jedzenie i picie (warto coś podgryźć między szpitalnymi porami posiłków)
Lista jest przykładowa i można ją modyfikować zależnie od potrzeb. W
różnych szpitalach są różne wytyczne. W niektórych coś dają, w innych
trzeba mieć swoje, więc warto się upewnić na miejscu.
Oj pamiętam moją torbę do szpitala... Fajne to wspomnienie. Pamiętam jak dziś, że byłam jedyną mamą na oddziele poporodowym bez koszyli nocnej tylko w normalnej piżamie - spodnie+top. Wszystkie piguły miały bekę :p
OdpowiedzUsuń