czwartek, 25 kwietnia 2013

Czas na drugie dziecko?

Zawsze chciałam, żeby różnica wieku między moimi dziećmi wynosiła 3-4 lata. A teraz to już sama nie wiem... Odkąd ciało dało mi znak, że wróciła płodność, to jakoś powoli zaczęłam myśleć nad drugim dzieckiem. Gdyby tak teraz wyszło, to Bubinka miała by rodzeństwo jedynie 2 lata młodsze. Ma to swoje plusy i minusy.

Argumenty na tak:
- Wydaje mi się, że lepiej zająć się dwójką/trójką małych dzieci teraz niż najpierw jednym potem drugim i potem trzecim. Szybciej wyjdę z pieluch i wrócę do towarzyskiego świata ;)
- Nie mamy pokoju dla Bubinki, a tym bardziej kilku pokoi dla kilku dzieci. Od biedy uda się wygospodarować jedno pomieszczenie, więc dzieci, miedzy którymi jest mała różnica wieku, mogą zajmować go wspólnie.
- Nie jestem już najmłodsza. W tym roku stuknie mi trzydziestka. Kiedy, jak nie teraz, rodzić dzieci?

Argumenty na nie:
- Bogusia jeszcze bardzo potrzebuje mojej bliskości i uwagi. Nie wiem, jak by to było, dzielić ten czas między dwójkę dzieci. A noworodek jest przecież bardzo absorbujący.
- Nie zarabiam. Jedna wypłata męża musi wystarczyć na nas troje. Czy wystarczy na czworo i więcej? Mąż mówi, żebym lepiej zatrudniła się na jakiś czas. Kasa będzie a potem też i płatny urlop macierzyński. Zgadzam się z tymi argumentami, jednak wciąż przed powrotem na rynek pracy powstrzymuje mnie brak opieki w tym czasie dla Bogusi.

Mniejsza różnica wieku, to większa szansa na porozumienie, wspólne zabawy i tematy rozmów. Natomiast przy większej różnicy starsze rodzeństwo może pomóc w opiece nad młodszym. Te argumenty jednak nie mają większego znaczenia przy różnicy wieku do 4 lat a większej na razie nie biorę pod uwagę. Na razie z resztą dopiero zakiełkowała mi myśl o powiększeniu rodziny. Nie mam presji. Wątpię, czy te argumenty na nie znikną w kolejnych latach. Na powrót do pracy perspektyw na razie nie mam. Ale myślę, że za 2 lata to przestanie się liczyć, bo priorytetem będzie jednak rodzeństwo dla Bogusi a nie kasa. Nie wiem. Póki co podchodzę do tematu na luzie. Nie staram się, ale też specjalnie nie odkładam. Gdybym ujrzała teraz dwie kreseczki na teście, to bym się ucieszyła, ale gdyby to było za rok, to chyba ucieszyłabym się bardziej ;) Jedno jest pewne, tak jak i w przypadku pierwszego dziecka, tak i teraz powierzam wszystko Bożej woli. Pan Bóg wie, kiedy będzie ten najlepszy czas na kolejne maleństwo. On też najlepiej wie, czy w ogóle będzie taki czas.

20 komentarzy:

  1. u nas jest dokładnie 3 lata różnicy bo obaj kwietniowy i jest fajnie :) ale zawsze chciałam aby dzieci były rok po roku ale to już jest chyba wyzwanie. rok po roku jest napewno cudownie za jednym zamachem i dzieci kontakt lepszy mają nie wiem jak to jest dla rodzica ale myśle że nie najgorzej bo jeśli rodzą się trojaczki?

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat o tym rozmawiałyśmy tydzień temu heh :) co do argumentu, że Bubinka mała, że potrzebuje bliskości to nie zapominaj, że zajście w ciąży i okres ciąży to jednak jest kilka-kilkanaście miesięcy. Bardzo dużo czasu, aby dziecko oswoiło się ze świadomością, że będzie rodzeństwo i powiem Ci, że dzieciaki świetnie to rozumią ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja napisze jak to ja widze :)
    Wieksza roznica to bardziej kumate dziecko, bardziej niezalezne, to partner i wspolnik nie tylko w zabawach ale i w zyciu. Nigdy nie moglam sobie wyobrazic jaki stres przezywa dziecko kotre po prostu nie rozumie nowej sytuacji. Wiadomo, ze nowa sytuacja to jest zawsze stres, ale starszemu idzie powiedziec czemu to sie dzieje i taki dwulatek naprawde wiele rozumie. Kocham Luta, uwielbiam ja tulic i nosic mimo, ze juz swoje wazy, ale wiekszosc drogi pokonuje na wlasnych nogach. A powiedz teraz roczniakowi- kochanie mama jest w ciazy i cie nie poniesie, bo ma plamienia?
    No i kwestia kp. Roznie to z tym bywa, piersi bywaja wrazliwe, mleko zmienia sie w siare, dzieciom bywa ze nie smakuje, albo ilosc jest bardzo zredukowana. Nie mglabym zniesc wyrzutu pierwszego dziecka, ktore na ewentuame odstawienie nie byloby gotowe. 2 latek duzo nie pije wiec est szansa, ze hormony nie zmieniejsza az tak ilosci mleka, a nawet jestli karmienie byloby niemozliwe to mysle, ze latwiej by siebie poradzil z tym niz roczniak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do porozumienia.... Mam dwojke rodzenstwa i zawsze bylam odludkiem, a jestem tylko 1,5 roku starsza od brata. Z 5 lat mlodsza siostra tez nigdy sie nie moglam dogadac, wiec chybaidelnej roznicy ;) i recepty.
      Jesli chodzi o koszta.... Bawi mnie jak ludzie pisza, że dzieci sa taaakie drogie. Drogie jest 1 dziecko kiedy nie mamy pomocy, gdzie wszystko trzeba samemu kompletowac, gdzie w mieszkaniu nie ma zabawek, ale po pierwszym nie mam wolnej przestrzeni, w piwnicy zalegaja wory z ciuchami i na ten moment nie mam tylko fotelika do samochodu ;) i samochodu tez nie :p

      Usuń
  4. Wiesz poruszyłam u mnie temat na TOPIE. Ja też bym bardzo chciała drugie dziecko.. pytanie jest kiedy. Czekam na czas kiedy Tosia pójdzie do przedszkola :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech...Temat i u mnie żywy od jakiegoś czasu, niestety nas ogranicza bardzo kwestia finansowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie nurtuje tylko jedna kwestia. Obecnie bierzesz pod uwagę finanse, a za te kilka lat już nie będzie to ważne? Wydaje mi się, że właśnie te dwie zbieżności świadczą o tym, ze raczej jeszcze nie czas, że mimo twoich marzeń i fizycznej gotowosci, obecny czas może nie byc dobrym momentem.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz biorę pod uwagę finanse, bo nie mam ciśnienia na dziecko i mam czas trochę zarobić. Za 3 lata chyba jednak upływający wiek karze mi pospieszyć się ze staraniami o kolejne dziecko i będzie mi jedno, czy będę gdzieś zarabiać czy nie.

      Usuń
  7. Ja chciałabym dzieci o różnicy wielu właśnie 2 lata :)

    OdpowiedzUsuń
  8. My też się zastanawialiśmy i zdecydowaliśmy się na drugie. Będzie odrobinę ponad dwa lata różnicy i wątpię, by na Mikołaju się to jakoś negatywnie odbiło, chociaż zobaczę po porodzie. U nas akurat jak zaczynamy się starać, to praktycznie w pierwszym cyklu zachodzę w ciążę, a liczyliśmy się też z tym, że może będzie trzeba poczekać na szczęście. Tyle, że oboje pracowaliśmy (ja na DG wprawdzie, ale zawsze płatne L4 i macierzyński jest). Ogólnie oboje musicie być gotowi i tyle, argumenty za/przeciw się zmieniają. My też się zastanawialiśmy, ale przeważyła chęć nad czystą kalkulację. Pozdrawiam i powodzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Bogusią też udało się za pierwszym razem, jak tylko zaczęliśmy starania. Nie wiem, czy za drugim razem też tak będzie. Hmm... oboje musimy być gotowi... Może i tak, ale jak ja bym na męża gotowość czekała, to do dziś dziecka nie mamy a latka lecą. Z drugim też trochę muszę poględzić, żeby go przekonać ;)

      Usuń
  9. U nas będzie niecałe dwa lata różnicy, myślę, że to i tak dużo! :D Co do opieki w trakcie powrotu do pracy - rozejrzyj się za NAPRAWDĘ dobrym żłobkiem. Ja znalazłam taki, w którym jest 7 dzieci i Grześ pędzi tam rano, a popołudniu nie chce wyjść! Tylko chce, żebym się razem z nim i z dziećmi jeszcze trochę pobawiła na placu zabaw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkam w małej miejscowości. Ciężko tu ze żłobkiem, a już na pewno nie ma w czym wybierać, jeśli chodzi o dobry czy lepszy. Jednak wolałabym zaufaną nianię, a to niestety pochłonęło by całą moją wypłatę, więc dlatego do pracy mi się nie spieszy.

      Usuń
  10. U mnie różnica między Alą a Miloszem jest 2 lata i 5 miesięcy.. rocznikowo są 2 lata... Hmm powiem tak bardzo ciężko jest kiedy dziecko przeżywa bunt dwulatka a pojawia się noworodek.. ja to przeszłam.. teraz się ciesze.. bo już bawią się razem a będzie i coraz lepiej.. ale mi chyba łatwiej by było gdyby ta różnica wynosiła 3,5 roku.... no nic czasu nie zmienię... a i duże znaczenie ma czy masz pomoc bliskich rodziców.. bo ja nie mam żadnej babci koło siebie.. wszędzie sama i na początku z dwójką dzieci.. teraz gdy Ala już w przedszkolu odczuwam przez pól dnia ulgę bo mi łatwiej... Z tą pracą też prawda... ja po pierwszym wróciłam na rok do pracy.. w tym czasie zaszłam w ciąże.. macieżyński płatny........ teraz gdy Miłoszek będzie miał rok i 8 miesięcy.. wracam do pracy... co do opieki nad nim... pozostaje nam żłobek, bo jak pisałam babci nie mam.. na nianię za mało zarabiam ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też chętnie kompletowałabym rodzeństwo... ale powstrzymuje mnie to, że Czarek jeszcze niedużo zrozumie... Za rok będzie łatwiej.
    Ale czy na pewno?

    OdpowiedzUsuń
  12. mi to już nawet Bóg nie pomoże... drugiego nie będzie... Trzymam za Was kciuki. Niech będzie jak ma być :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. irytuje mnie okropnie tekst "mniejsza różnica-lepiej się dogadują" , przez to że między mną a siostrą jest niewielka, a często darłyśmy koty (i drzemy do tej pory) :P moim zdaniem różnica wieku nie ma tu nic do rzecz :P bardziej chodzi o charakter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja piszę z własnej perspektywy. Z rok młodszą siostrą też darłam koty. Dzieliłyśmy pokój i wkurzało mnie to, że nie mogę mieć osobnego. Ale jednak w tym samym czasie chodziłyśmy do podstawówki, do liceum, na studia. Podkradałyśmy sobie ciuchy i chłopaków ;) Razem się bawiłyśmy i miałyśmy wspólne tematy do rozmów i do kłótni ;) Teraz w podobnym wieku wyszłyśmy za mąż, razem chodziłyśmy w ciąży i mamy córeczki z różnicą 3 miesięcy :) Mam też 14 lat młodszą siostrę, która teraz kończy gimnazjum. Też sobie pogadamy i też się pokłócimy, ale to jednak dwa różne światy.

      Usuń
    2. Fakt. 14 lat to prawie jedno pokolenie, ale 2-4-6 chyba nie jest jeszcze taka wielka roznica

      Usuń
  14. Ja też rozmyślam o rodzeństwie dla Matiego, może jeszcze nie teraz, bo nie wiem jak dałabym radę z dwoma takimi maleństwami, ale tak za rok, może troszkę dłużej. Różnica 2 lata pomiędzy dzieciakami to już całkiem fajna jest. I tak jak piszesz nie rozciągasz pieluch w nieskończoność :)))

    OdpowiedzUsuń