Kolejnym produktem Akuku, który testowałyśmy jest talerzyk ze sztućcami.
Producent pisze o tym zestawie:
"Zestaw jest przyjazny, bezpieczny, stabilny, podstawa antypoślizgowa. Talerz dwukomorowy. Części zestawu odpowiednio wyprofilowane."
"Zestaw jest przyjazny, bezpieczny, stabilny, podstawa antypoślizgowa. Talerz dwukomorowy. Części zestawu odpowiednio wyprofilowane."
"Talerzyk AKUKU to produkt dzięki któremu Twoje dziecko nauczy się jeść posiłki dużo szybciej. Wraz z talerzykiem do zestawu dołączone są widelec i łyżeczka.
Talerzyk jest podzielony na dwie komory, które ułatwiają odseparować dania. Podstawa talerzyka pokryta jest miękkim antypoślizgowym materiałem. Zapewnia perfekcyjne przyleganie do powierzchni stołów i blatów krzesełek do karmienia. Uniemożliwia przesuwanie się naczynia po stole, chroniąc jednocześnie pokarm przed rozlaniem. Szeroka podstawa czyni go całkowicie stabilnym, pomaga unikać chwiania się.
Chcąc wspomóc dziecko w jego pierwszym samodzielnym karmieniu, rączki widelca i łyżki zostały wyprofilowane pod optymalnym kątem. Sztućce pokryte są miękkim, antypoślizgowym materiałem."
Jak
to widzi mama? Talerzyk jest ładny, poręczny, o dość dużej średnicy. U nas sprawdzają się talerzyki dwu- i trzykomorowe. Niestety tu sporo miejsca jest niewykorzystane. W tej wielkości talerzu spokojnie trzy komory by się zmieściły albo dwie większe. Niestety te są niewielkie. Od spodu talerzyk pokrywa antypoślizgowy materiał, która w prawdzie nie przysysa talerza do stołu, ale rzeczywiście utrudnia przesuwanie. Talerz nie ślizga się, choć powierzchnia ta mogła by być większa (przy trzech komorach już byłoby lepiej). Sztućce są odpowiedniej wielkości do małych rączek i buzi dziecka. Podoba mi się, że ich trzonki są pokryte antypoślizgowym materiałem i nie ślizgają się w dłoni. Podoba mi się też kształt łyżeczki. Jest smukła i dziecko nie musi mocno otwierać buzi, żeby zmieścić łyżeczkę z jedzeniem. Niestety na minus oceniam widelec, który jest zbyt tępy, żeby nabijać nim kawałki jedzenia. Wadą jak dla mnie jest są też wyprofilowane pod kątem rączki widelca i łyżki. Niby mają ułatwiać trafianie do ust, ale w praktyce działa to tylko przy dzieciach praworęcznych. Bubinka używa na razie obu rąk przy jedzeniu a trafianie do buzi tymi sztućcami używając lewej ręki jest utrudnione. Wolę proste, nieprofilowane sztućce.
A
co na to Bubinka? Nową zastawę obejrzała bardzo dokładnie. Sprawdziła wytrzymałość miseczki bijąc łyżeczką, przewracając do góry dnem, uderzając nią o blat czy
wreszcie wyrzucając z zawartością na podłogę. Miska zdała test wytrzymałości bardzo dobrze. Nie pękła i nie porysowała się. Dwie komory talerzyka bardzo jej pasują. W większej daję jej kawałki owoców a w mniejszej trochę jogurtu. Bogusia może jeść owoce maczając je w jogurcie albo osobno kawałki owoców i osobno jogurt nabierając łyżeczką. Ze sztućcami się raczej nie polubiła, chyba ze względu na ich kształt. Łyżeczką ładnie nabiera i trafia do ust, natomiast z widelcem jest gorzej. Jeśli chce coś nabrać widelcem jak łyżką to OK, natomiast, żeby nim jedzenie nabić, trzeba go obrócić a tym samym użyć lewej ręki, żeby trafić do ust. Profilowanie widelca sprawia, że jest on kłopotliwy w użyciu i rzadko go wyciągamy.
Podsumowując, talerzyk jest ładny i duży, ale mało pojemny. Sugerowałabym powiększenie komór lub zamianę tych dwóch na trzy. Powiększyłabym też powierzchnię antypoślizgową na spodzie. Zestaw wykonany
bardzo solidnie i wytrzymały. Prosta konstrukcja pozwala na dokładne wymycie poszczególnych części. Dostępny jest jedynie w kolorze pomarańczowym. Nie jest to najistotniejsza sprawa, ale byłoby fajnie mieć wybór również innych kolorów. Sztućce odpowiedniej wielkości, ale wolałabym by były proste a widelec miał ostrzejsze ząbki. Generalnie nie jest źle, ale rewelacji też nie ma.
Dzięki za obiektywną relację :)
OdpowiedzUsuń