czwartek, 25 października 2012

Ile kosztuje dziecko?

Ludzie coraz później decydują się na dziecko, tłumacząc to względami finansowymi. "Nie stać nas na dziecko" - mówią. Przy czym oboje mają stałą, dobrze płatną pracę, mieszkanie, dwa samochody, pełną lodówkę, kosmetyki z górnej półki, markowe ciuchy i dwa razy do roku zagraniczne wakacje. A jeśli już się na to dziecko decydują, to tylko na jedno, góra dwoje. Trójka to już kryzys finansowy a czwórka to już patologia.

Są jednak rodziny żyjące skromnie a decydujące się na liczną gromadkę. Bo czy dziecko aż tyle kosztuje? Oczywiście kolejna osoba w domu to obciążenie finansowe, ale wydaje mi się, że ludzie mają tendencję do przesadzania. Trzeba sobie uzmysłowić, czego to dziecko autentycznie potrzebuje a nie podążać ślepo za reklamami kolorowych czasopism. Pewne sprzęty i akcesoria są niezbędne, inne przydatne a jeszcze inne kompletnie zbyteczne gadżety.

Osobiście wyznaję zasady minimalizmu, które świetnie komponują się z rodzicielstwem bliskości, ekologicznym stylem życia i ekonomią również. Na razie mam jedno dziecko, ale mam nadzieję mieć jeszcze co najmniej dwójkę. Na tym blogu jest więc o tym, co nam się sprawdziło a co kompletnie nie przydało. Może to będzie jakaś inspiracja. Pojawią się też sprzęty i akcesoria, które nam potrzebne nie są, ale innym mogą się przydać. Chcę pokazać, że można wychować dzieci i nie zrujnować się finansowo.

16 komentarzy:

  1. Małe dziecko może i "kosztuje" stosunkowo niedużo w porównaniu z tym co będzie jak będzie nastolatkiem.
    Piszesz: "Ludzie coraz później decydują się na dziecko, tłumacząc to względami finansowymi. "Nie stać nas na dziecko" - mówią. Przy czym oboje mają stałą, dobrze płatną pracę, mieszkanie, dwa samochody, pełną lodówkę, kosmetyki z górnej półki, markowe ciuchy i dwa razy do roku zagraniczne wakacje."
    Często nie patrzy się na to, że Ci ludzie płacą też ogromne kredyty np na mieszkanie czy te wspomniane samochody. Tego nie widać na zewnątrz a jednak nie jest to problem bez znaczenia. Owszem finanse to oczywiście najczęściej zwykła wymówka, ale może Ci ludzie po prostu nie chcą mieć więcej niż 2 dzieci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli ktoś nie chce, albo nie czuje się na siłach, to co innego, ale jak ktoś tę niechęć tłumaczy tylko względami finansowymi a na pierwszy rzut oka widać, że nic im nie brakuje, to nie rozumiem. Kredyty kredytami, ale jak mając te kredyty można sobie pozwolić na drogie ciuchy i egzotyczne wakacje, to można i na dziecko. Tylko może ta obawa, że coś za coś, że trzeba będzie z czegoś zrezygnować, trochę obniżyć standard życia... Cóż, każdy ma swoje priorytety.

      Usuń
  2. kazde kolejne kosztuje coraz mniej:) bo mamy już ubranka, wózek, foteliki, chusty:) i inne akcesoria. Problemy mogą się pojawić, gdy dzieci pójdą do przedszkola i szkoły. Bo trzeba mieć pieniądza na wyprawkę, wycieczki oraz inne edukacyjne sprawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, szkolne i przedszkolne dzieci dużo kosztują. Jak pisałam, wydatki są. Tylko trzeba patrzeć które są konieczne a które nie. Wiadomo, że komplet podręczników mieć trzeba. Najlepiej mieć po kimś, ale teraz co roku nowe są :/ ale już nie muszę kupować dziecku najmodniejszego plecaka i piórnika skoro nam się nie przelewa. Z tym tańszym też szkołę skończy.

      Usuń
  3. Anno, uwielbiam, jak przelewasz na e-papier moje własne myśli ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na razie chyba najpoważniejszym naszym wydatkiem był mój urlop wychowawczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie ma odpowiedniego czasu na dziecko.
    Ile kto ma dzieci to jego prywatna sprawa. Dziwi mnie tylko przeliczanie dziecka na pieniądze podobnie jak dziwią mnie teksty typu "szpital jest niedochodowy", "szkoła jest niedochodowa". Ale ja trochę dziwna jestem ;)
    I masz rację co do tego minimalizmu. Mnóstwo teraz nacisków, może nawet powiem nagonki, na rodziców co do tego co musi ich dziecko mieć: sztuczne mleko, płatne szczepionki, zabawki za super wymyślne kwoty, za które kilkuosobowa rodzina zrobiłaby tygodniowe zakupy spożywcze. Ludzie przeliczają wszystko zapominając w jakich czasach myśmy się rodzili: komunizm, stan wojenny, kartki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Ludzie tyle zbędnych i drogich gadżetów dzieciom kupują a dzieciaki i tak od drogich zabawek wolą zabawę z rodzicem bez akcesoriów albo z akcesoriami, które są w każdym domu: puste butelki, plastikowe pojemniki, miski, pokrywki, warzechy itp.

      Usuń
    2. Co do zabawek masz całkowitą rację - u nas najlepiej sprawdzają się puszki przerobione na grzechotki, nakrętki z butelek po mleku i klocki. Z tego moje dziewczyny wyczarują co tylko im potrzeba i zabawa trwa cały dzień :)

      Usuń
  6. Ja nie potrafię tak przeliczyć ile kosztuje dziecko.. ale chyba dużo ;)) No ale co zrobić chciałam mieć rodzinkę przynajmniej 2 + 2 i jest :) Tylko się cieszyć.. Ale koszta są... najwięcej chyba ubrania, przedszkole, wyprawki (ciągle na coś zbierają), choroby (leki), buty (co 4 miesiące nowe prawie że).. a to dopiero poczatek.. teraz ubieram dzieci w co ja chcę,.. a co będzie jak za 5-10 lat mi dziecko powie mama daj mi na buty Nike a spodnie Levis bo koledzy mają.. albo na nową mp4 ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedzenie! Tak naokoło narzekają, ile te jedzenie dla dzieci kosztuje! Ale karmienie piersią powyżej 6. miesiąca życia dziecka to już przegięcie przecież. Lepiej drogie mleka w puszce kupować. No i niepotrzebny pośpiech z rozszerzaniem diety dziecka. Im wcześniej tym lepiej, nawet już w 3. miesiącu zamiast w 7. A potem narzekanie, że tyle kasy na słoiczki i kaszki już poszło przez te miesiące...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej, że np zupę można ugotować na 2 czy 3 dni a jej koszt jest w sumie zerowy podsumowując wydatki spożywcze.

      Usuń
  8. Takie karmienie 7-10 miesięczniaka , jeszcze na piersi nie jest drogie... ale droga Aniu zobaczysz jak Bubinka podrośnie będzi emieć 3-4-5 lat wejdziesz z nią do sklepu a ona mamo kup soczek, kup jogurcik taki, a ten nie a to danonka, a to inne g**** hm a to bananka 5 zł kg, a to śliweczke a to gruszke.. a zresztą to ważne jednak dla dzieci żeby jadłospis był urozmaicony :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedzenia, szczególnie zdrowego dziecku odmawiać nie będę, ale byle pierdół typu szósta lalka Barbie kupować nie muszę.

      Usuń
    2. a propos szóstej lalki Barbie :> jeśli jakiejś Ci potrzeba, to można wygrać worek zabawek od Mattel na listdomikolaja.pl - zawsze to oszczędność . No albo chociaż obejrzeć, co w tym roku jest w modzie ;) jest też specjalny worek dla maluszków - możesz napisać list w imieniu swojego ;)

      Usuń
    3. Ha, ha, a miałam w poprzednim komentarzu dopisać, że i nad pierwszą się zastanowię ;) Na razie nie potrzebuję Barbie dla mojej córki. Jeśli już jakieś zabawki, to kubek w kubek albo sorter jakiś.

      Usuń