piątek, 6 lipca 2012

Przekazywanie wartości

Na ostatnim spotkaniu w Klubie Mam rozmawiałyśmy o wychowywaniu dzieci w wierze i przekazywaniu wiary. Temat mi bliski. Choć wiary właściwie przekazać się nie da, gdyż jest to Boża łaska, ale możemy dziecko uwrażliwić na Boży głos i sprawić, aby życie w relacji z Bogiem było czymś normalnym.

Od 5,5 roku jestem luteranką z wyboru. Jak do tego doszło pisałam kiedyś na moim dawnym blogu tu i tu. Bóg jest w moim życiu na pierwszym miejscu i chcę przede wszystkim swoim przykładem pokazywać Bogusi jak pielęgnować tę relację. Nie miałam wątpliwości, czy ochrzcić córkę. To było oczywiste! A teraz codziennie wieczorem, kiedy ją usypiam, modlę się. Zabieram ją na niedzielne nabożeństwa, na cotygodniowe próby chóru i comiesięczne spotkania biblijne a jutro wyjeżdżam z nią do Dzięgielowa na Tydzień Ewangelizacyjny. Na razie jeszcze nic z tego nie rozumie, ale myślę, że uczestnicząc w tym, w przyszłości stanie się to dla niej czymś oczywistym.

Pamiętam jednak, że moim zadaniem jest przekazać jej wartości, którymi kieruję się w życiu, ale nie zmuszać do tego, by ona sama myślała jak ja. Z młodych lat pamiętam właśnie ten przymus chodzenia do kościoła. A jeśli nie przymus, to wyraźną presję. Rodzice starali się nam przekazać pobożny styl życia, ale w pewnym momencie poczułam, że nie mam swobodnego wyboru. W końcu się zbuntowałam i poszłam swoją drogą. I choć nie zaparłam się Chrystusa, to opuściłam rodzimy Kościół i przeszłam do wspólnoty, która bardziej mi odpowiada. Kiedyś i Bogusia wybierze swoją drogę. Modlę się o tę drogę dla niej.

2 komentarze:

  1. Czytam bloga choć nie zawsze komentuję:) Jako matka, cżesto myślę o tym co wybiorą moje dzieci i tak bardzo chciałabym im pokazać autentyczną wiarę (nie przymusowe chodzenie do kościoła) i też się modlę za moje dzieci:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ważny post i temat ostatnio rzadko poruszany. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń