czwartek, 5 lipca 2012

Ti ti ti bobasku!

Padła propozycja, by napisać na blogu coś o dotykaniu, ściskaniu i obcałowywaniu malucha. Może wielu czytelników zaskoczę, ale... generalnie mi to nie przeszkadza.

Bogusia jest bardzo towarzyską dziewczynką. Właściwie uśmiecha się do każdego, macha rączkami i nóżkami i piszczy z radości, czasem sama zaczepia (np. siedzących obok w kościele), wyciąga rączki i zagaduje po swojemu. Nie mam nic przeciwko temu, żeby ktoś się na moje dziecię patrzył, uśmiechał do niego, zagadywał, dotykał, głaskał czy nawet brał na ręce. Jednak pod warunkiem, że jest to osoba mi znana, jest zdrowa (nie kicha, nie kaszle, nie ma chrypy, nie skarży się na ból gardła, żołądka, gorączkę czy inne dolegliwości), ma czyste ręce, nie zaczyna nagle namolnie obściskiwać i całować mojego dziecka i nie robi nic wbrew woli Bogusi. 

Zawsze jestem obecna przy interakcjach Bubinki z innymi osobami i obserwuję jej reakcję. Kiedy widzę, że ma dość lub, że w ogóle w tej chwili nie ma ochoty na kontakty towarzyskie, interweniuję. Mądrzy ludzie zwykle widzą reakcję dziecka i jeśli zaczyna marudzić czy odwracać się, wiedzą, żeby przestać. Sprawa komplikuje się przy typie obściskiwacza. Zacałowałyby dziecko na śmierć, "bo ono takie słodkie!" Wtedy stanowczo odsuwam córeczkę od takiej osoby i mówię, że sobie nie życzę takiego obściskiwania i Bogusia też tego nie lubi. Działa. A czy się ten ktoś obrazi czy nie, to mnie nie interesuje.

3 komentarze:

  1. Ano właśnie :/ My jak jedziemy do rodziny to szwagier męża (chrzestny Miłoszka) chce go całować i w ogóle a ja mam na to nerwy... ale jak tu powiedzieć nie całuj ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam nic przeciwko całowaniu przez najbliższą rodzinę, ale pod warunkiem, że Bogusia też nie ma nic przeciwko, że buziak jest pojedynczy a nie zacałowywanie i że nie jest w usta. W usta nawet ja Bogusi nie całuję. Nie chcę zarazków przenosić.
      Chrzestnemu powiedz otwarcie, że nie życzysz sobie, żeby małego całował. Powiedz na co pozwalasz a na co się nie zgadzasz. Nie wiem, czy to bardzo obrażalski typ?

      Usuń
  2. Hmm on jak on.. ale jakby to usłyszeli moi teście (jest od ich strony) to chyba by mnie zlinczowali oczami...........

    OdpowiedzUsuń