wtorek, 14 sierpnia 2012

NPR jest OK!

Przez kilka lat czytałam jeden z magazynów kobiecych i po jakimś czasie przejrzałam wszystkie numery. Zauważyłam, że co jakiś czas pojawiają się podobne tematy. W tym wypadku chodziło o antykoncepcję. W niemal co drugim numerze było coś o środkach antykoncepcyjnych a naturalne metody planowania rodziny były pomijane lub wspomniane zdawkowo, głównie jako przykład podając kalendarzyk małżeński i jego wysoką nieskuteczność. Napisałam list do redakcji na ten temat przekonując, że kalendarzyk małżeński ma się nijak do Naturalnego Planowania Rodziny, że to chodzi o zupełnie inne metody i że ich skuteczność jest wysoka i jest to potwierdzone, wymieniłam masę innych korzyści stosowania NPR nie opierając się jedynie na kwestiach religijnych (bo zwykle to jest kojarzone z NPR) i co? Mój list pozostał bez odpowiedzi. Nie tylko nie pojawił się artykuł w tym magazynie na ten temat ale nawet mi osobiście nikt nie odpisał. Kasa! Wszędzie kasa! Firmy farmaceutyczne produkujące środki antykoncepcyjne sponsorują te artykuły w magazynach, żeby potem czerpać zyski z takiej formy reklamy. A metody naturalne są dostępne niemal za darmo, więc na tym nikt nie zarobi...

Poruszam ten temat, ponieważ uważam, że idealnie komponuje się z ideami, które są mi bliskie: naturalne rodzicielstwo, ekologia, minimalizm. Naturalnym Planowaniem Rodziny zainteresowałam się 3,5 roku temu, jeszcze przed ślubem i wciągnęło mnie to na dobre. Wiele osób wyśmiewa NPR, jako metodę przestarzałą i nieskuteczną. Opinie te są nieprawdziwe i pochodzą od osób kompletnie nie znających tematu. Napiszę więc tutaj co nieco o NPR. Poniższe informacje pochodzą z serwisu www.28dni.pl

Naturalne Planowanie Rodziny (NPR) polega na samoobserwacji i naturalnym rozpoznawaniu płodności. NPR przez wielu uważane jest za styl życia z własnym rytmem płodności w sposób wolny i świadomy, zgodnie z prawem naturalnym.

NPR pozwala:
1. poznać naturalny rytm płodności
2. zaplanować i przygotować się do poczęcia dziecka
3. potwierdzić poczęcie dziecka już w 21 dniu jego życia
4. określić termin porodu
5. odłożyć na późniejszy termin poczęcie dziecka
6. bardzo wcześnie wykrywać nieprawidłowości w cyklu miesiączkowym i w stanie swojego zdrowia
7. wcześnie wykryć przyczyny niepłodności, słabej płodności lub poronień


NPR można stosować w różnych sytuacjach życiowych: przy planowaniu jak i odkładaniu poczęcia, po poronieniu, porodzie, w okresie dojrzewania jak i w klimakterium, po odstawieniu antykoncepcji hormonalnej itp.

Celem NPR jest wyznaczenie każdorazowo okresu płodnego danego cyklu. Jest wiele metod NPR, według których interpretuje się wyniki obserwacji. Każda para powinna zapoznać się z co najmniej jedną z tych metod, by nauczyć się prawidłowo interpretować wyniki swoich obserwacji. Każdy organizm jest inny i zachodzą w nim tylko dla niego właściwe zmiany, każdorazowo inne są też czynniki zewnętrzne, mające wpływ na cykl, dlatego nie ma gotowego programu służącego analizie wyników obserwacji.

Zalety NPR:
1. respektują godność kobiety i integralność małżeństwa
2. zachęcają do dzielenia odpowiedzialności
3. powodują wzrost komunikacji między małżonkami
4. są moralnie akceptowane przez wszystkich ludzi, niezależnie od kultury i religii
5. pozwalają kobiecie na poznanie własnego cyklu miesiączkowego (wpływają na wzrost świadomości i wiedzy)
6. nie zawieszają ani nie niszczą płodności
7. może je stosować każda para małżeńska w całym swoim życiu
8. są ekologiczne, nie mają skutków ubocznych
9. przy dobrym nauczaniu, motywacji i systematycznej obserwacji są skuteczne
10. charakteryzują się niskimi kosztami


Po 3,5 roku samoobserwacji mogę śmiało potwierdzić skuteczność. Na początku mojej przygody z NPR kupiłam książkę prof. Josefa Roetzera "Sztuka Planowania Rodziny" i zaczęłam uczyć się tej metody. Obserwacje zaczęłam na miesiąc przed ślubem. Po ślubie przez 2 lata skutecznie odkładaliśmy poczęcie dziecka polegając na samoobserwacji. W zeszłym roku postanowiliśmy, że już czas na powiększenie rodziny i tu znów NPR przyszło nam z pomocą. Już w pierwszym cyklu starań nam się udało i dziś jest z nami nasza córeczka. Teraz wdrażam się w obserwacje i interpretację cyklu po porodzie i jest to dla mnie nowe wyzwanie, ale i cenna wiedza o sobie samej i swoim ciele.
Z NPR czuję się stuprocentową kobietą. Mogę regulować liczbę i częstotliwość poczęć nie zaburzając i nie niszcząc płodności. To jest część mnie. Dlaczego miałabym to niszczyć? To takie naturalne!

Gdyby kogoś zainteresował temat, to z czystym sumieniem mogę polecić wyżej wspomnianą książkę prof. Roetzera.  Książka jest dość cienka, ale zawiera kwintesencję wiedzy na temat metody Roetzera. To jest prawdziwa kopalnia wiedzy w przystępnej formie. Do książki często wracałam, szczególnie na początku a potem każdorazowo przy zmianie kategorii z odkładania na starania a teraz na cykl poporodowy.

9 komentarzy:

  1. A ja mam obawy co do NPR i zastanawiam się właśnie nad jakąś metodą antykoncepcji... :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie masz obawy? Że będzie nieskuteczna w odkładaniu poczęcia?

      Usuń
    2. Ja nie chcę już dzieci i dlatego obawiam się trochę stosowania NPR bo mnie może kusić przed jak i w dni płodne.. Co do mierzenia tempki teraz przy małym dziecku też nie za bardzo mi wygodnie no i wyniki nie będą na pewno miarodajne....

      Usuń
    3. Rozumiem. Ja tam obiektywnie nie mam nic przeciwko antykoncepcji póki nie jest wczesnoporonna (a nawet zwykłe pigułki takie być mogą!). Każdy robi jak mu sumienie podpowiada. Subiektywnie wybrałam NPR i myślę doczekać 2 lub 3 dzieci w odstępach 2-4 letnich. Zobaczy się, co z tego wyjdzie, bo jeszcze mi się może pozmieniać. Jak poznałam zalety NPR, to już o innych metodach nie myślę :) A jak wyjdzie i 6 dzieciaczków, to tylko się cieszyć haha. Nie no, poważnie to ten cykl poporodowy jest trudny i niekiedy też mi się nie chce.

      Usuń
    4. No ja po Alicji, pierwszym dziecku jak wróciła płodność po karmieniu to stosowałam NPR i metoda jest ok... ale w planach miałam 2 dziecko więc się jakby to powiedzieć nie bałam się.. świadomie sex uprawiałam w dni płodne i zaszłam przy pierwszym stosunku ;) Teraz nie chce już ciąży, dwójka dzieci mi starczy, zarówno ze względów finansowych naszych jak moich zdrowotnych (cukrzyca, 2 cesarki)... Ehh i teraz myślę nad antykoncepcją 100% ;) Choć wiem że takiej nie ma..

      Usuń
    5. szklanka wody zamiast:)

      Usuń
  2. Zaprosiłam Cię do zabawy szczegóły na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zaproszenie, niedługo na nie odpowiem ;)

      Usuń
  3. Ja się trochę boję nie ze względu na to że to nie działa tylko dla tego, że śpię niespokojnie i budzę się nad ranem nie zawsze ale jednak a wiem, że to ma wpływ na odczyt temperatury. Cykl akurat po ciążach mam w miarę regularny. Kiedyś się przymierzałam do tej metody i od tego czasu bacznie obserwuję swoje ciało szczególnie śluz. Po pierwszej ciąży są też inne delikatne objawy. Tylko żeby mi wystarczyło odwagi na termometr;)

    OdpowiedzUsuń