czwartek, 23 sierpnia 2012

Pieluszkowo

Po 15 tygodniach wielopieluchowania pora podzielić się wrażeniami. Przetestowałyśmy kieszonki, formowanki z otulaczami i prefoldy z otulaczami* różnych firm. Jedne są lepsze, inne gorsze, jeszcze inne beznadziejne lub odwrotnie - rewelacyjne! No więc do rzeczy.

Jeśli chodzi o system, to zdecydowanie kieszonki są dla nas najwygodniejsze. Najmniej roboty przy zmianie pieluchy. Zmieniam sam wkład, co drugie przewinięcie, albo jak jest bardzo mokra, to całą pieluchę. Po kupce oczywiście zawsze całość.

Formowanki też nie są złe, ale więcej przy nich roboty, bo trzeba zapiąć formowankę a później jeszcze otulacz. Robi się efekt wielkiej pupy. Przy zmianie otulacz zostawał, jeśli tylko był czysty i suchy.

Opcja prefold + otulacz to w ogóle pomyłka w przypadku bardziej mobilnego dziecka. Nie dość, że kupiłam za małe prefoldy i zamiast je owinąć wokół pupy, to tylko składałam i używałam jak wkładu, to jeszcze zakładanie tego ustrojstwa dziecku powyżej 3 miesięcy jest nie lada wyzwaniem. A do tego efekt "wielka pupa i dużo między nogami". Szybko zrezygnowałam z tego zestawu.

Teraz używamy głównie kieszonek. Na noc i na dłuższe wyjścia oraz kilkudniowe wypady biorę Rossmannowskie jednorazówki Babydream Öko, aktualnie rozmiar 4. W niedługiej przyszłości planuję na noc zakładać Bubince bambusową formowankę i otulacz. Ale muszę tych formowanek dokupić. Na razie mam jedną.

Jeśli chodzi o marki, to przetestowałam ich kilka, i polskie i zagraniczne, żeby ostatecznie postawić na polski handmade...

Totalnym niewypałem okazały się pieluchy BabYetta. Miałam kieszonkę PUL i otulacz polarowy. Tak kieszonka, jak i otulacz obficie przeciekały. Są tak uszyte, że wewnętrzna warstwa - mikropolarek wywija się przy nóżkach na zewnątrz i wszystko wycieka. Każda zmiana pieluchy wiązała się ze zmianą całego ubranka. Drogie i niewarte swojej ceny. Z resztą, teraz to nawet jakby mi ktoś dopłacił, to bym nie wzięła. Co ciekawe, są bardzo popularne i lubiane. Czy tylko ja trafiłam na cieknące modele?

Rewelacją zaś okazały się kieszonki Little Penguin. Do wyboru są modele tradycyjne i takie z lamówką przy nóżkach. Lamówka to jest świetna sprawa! Sprawia, że nic się nie wywija, pieluszka jest szczelniejsza. Do tego zauważyłam, że "pingwinki" są bardzo zgrabne i nie robią efektu wielkiej pupy nawet z grubym, składanym potrójnie wkładem z mikrofibry. To zdecydowanie nasi faworyci! Aktualnie mój pingwinkowy stosik liczy sobie 6 kieszonek z lamówką, w tym 2 kupione jako używki na Allegro: jedna z PULem bawełnianym (mniej odporny na przeciekanie) i jedna z polarkiem od środka (teraz chyba wszystkie są z welurem); i 2 kieszonki tradycyjne, jedna na napy a druga na rzep oraz 11 wkładów z mikrofibry one-size i 11 wkładów małych oraz worek na brudne pieluchy. Na tym oczywiście nie poprzestanę, bo "pingwinków" nigdy dość ;)



Jeśli chodzi o zapięcie, pierwotnie wybierałam napy, bo są bardziej wytrzymałe. Potem polubiłam się z rzepem, bo można łatwiej dopasować wokół brzuszka. Trzeba tylko pamiętać, żeby te rzepy zapiąć do prania. Wtedy dłużej posłużą a i nie pozaciągają innych rzeczy. Wolę jednak te rzepy, które wystają nieco z boków (1) a nie te, które w całości są przyszyte (2)

(1)

(2)

Z innych firm mogę polecić Pupeko. Nie miałam kieszonek, ale otulacz jest super. Poza tym mam od nich prefoldy, wkłady, wkładki "sucha pupa", myjki, waciki, wkładki higieniczne i wkładki laktacyjne i jestem zadowolona :)

Podsumowując, wielopieluchowanie wciąga! Ciężko się oprzeć tym wszystkim kolorowym wzorom i aż szkoda je chować pod ubrankami. W sumie dobrze, że te pieluszki nie są takie tanie, bo chyba bym się nimi zasypała a tak to jeszcze przed każdym zakupem zastanawiam się, w jakiej ilości i czy w ogóle są mi jeszcze potrzebne. A jak mi się dziecię odpieluchuje to chyba postaram się o kolejne... i dziecię i pieluszki ;P


*o rodzajach pieluszek wielorazowych może kiedyś napiszę a jak nie, to wujek google wyjaśni, co znaczą te określenia

13 komentarzy:

  1. hehhe :-) dzięki za rady. generalnie miałam tylko AIO i moimi głównym problemem był fakt, że nie miałąm gdzie suszyć (mamy wilgoć) i drogi przyszedł rachunek za elektryczność po ich stosowaniu..

    OdpowiedzUsuń
  2. ps skąd wytrzasnęłaś Korczaka Jak kochać dziecko? pozdr x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z allegro ;) ale ciężko było upolować i drooooogo!

      Usuń
  3. a ja uwielbiam zestawienie pielucha tetrowa+otulacz. Zalety: mała pupa, szybko się zmienia, dziecko cały czas ma sucho (bo zmieniam od razu jak zmoczy pieluszkę). Tylko na noc i na wyjscia mamy kieszonki. Polecam jeszcze spróbować otulacze wełniane - świetne na lato, bo naturalne i przewiewne:)
    Ja znów tylko pieluszki z napami kupuję, rzepy cigle do jakiś ubrań mi się przyczepiały:) Widać każdy lubi coś innego, a wybór jest duży więc każdy znajdzie coś dla siebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd wiesz, kiedy pielucha jest już mokra? Mała daje ci znać? Marudzi? Płacze? I jak to mniej więcej często wychodzi?

      Usuń
    2. Często sprawdzam, a poza tym mam już wyczucie, jak biorę małą na ręce to od razu wiem czy pielucha mokra czy nie. No i to jest kilkanaście razy w ciągu dnia.

      Usuń
    3. Ja chyba jestem zbyt leniwa i zmieniam Bubie pieluchę co 2-3 godziny (zależy od grubości wkładu i pory dnia), albo jak kupę zrobi. Wychodzi średnio 6-8 razy na dzień.

      Usuń
  4. Ja tez używam tylko kieszonek (firmy Bobolider). Formowanki wydawały mi się za ogromniaste. Moje kieszonki szybko schną a pupa nie jest ogromna. I do tego cena jak dla mnie jest bardzo zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena tych kieszonek faktycznie zachęcająca, ale mnie się nie spodobały. Mają bardzo mocne gumki i mała miała zawsze odciśnięte przy nóżkach i na plecach.

      Usuń
    2. Jak dla mnie te wszystkie chińskie kieszonki to pomyłka. Kupiłam na początku, kompletnie się nie sprawdziły. Mam tlyko firmówki - polskie i zachodnie- naprawdę się opłaca, mają znacznie lepsza jakość.

      Usuń
    3. Ja zostawiłam sobie 2 "chinki" z polskimi metkami i 1 zagraniczną firmówkę. Są OK, ale rewelacji nie robią. Mam je tylko dlatego, że są z PUL minkee. Czekam teraz aż Little Penguin minkee wprowadzi i się zaopatrzę na pewno :)

      Usuń
  5. A moje ulubione kieszonki to Eko_mama i właśnie BabYetta, która tobie nie podpasowała. Little Penguin kupiłam miesiąc temu, najpierw mnie zachwyciła a później okazało się, że nei odpowiadają mi te lamówki, bo za mocno cisną. Mój synek ma ponad rok, może dla niego za ciasne po prostu? W każdym razie, jeśli chciałabyś to chętnie wymienię swojego pingwina na babYettę, mam piękne roboty, jeśli jesteś zainteresowana pisz na PRIV :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. A co sądzicie o PluPlu? Polska marka produkowana w Chinach. Na Allegro ok. 20zł za sztukę.

    OdpowiedzUsuń