piątek, 18 stycznia 2013

Odpowiedzialność

Co jest najtrudniejsze w rodzicielstwie? Czy organizacja czasu? Czy troska o bezpieczeństwo malucha? Czy różne problemy pielęgnacyjne lub żywieniowe? Nie! Tak rozważałam sobie to przez ostatnie dni i dla mnie największym wyzwaniem w wychowywaniu dziecka jest... odpowiedzialność! I to nie jedynie odpowiedzialność za tę małą istotkę, za jej bezpieczeństwo, zdrowie itp. Odpowiedzialność za to, kim jest teraz, jaka będzie w przyszłości i jak będzie postrzegać siebie, innych i świat za kilka, kilkanaście, dwadzieścia kilka lat... A to wszystko zaczyna się od odpowiedzialności za siebie!

Wielu rzeczy dzieci nie trzeba uczyć. Do wielu rzeczy dzieci dochodzą same w swoim tempie. O ile im się nie przeszkadza strofowaniem, poprawianiem i na siłę nie przyspiesza tego procesu. Dzieci uwielbiają naśladować innych. I właśnie to jest kluczowe. Droga mamo, drogi tato, czy tego chcesz czy nie, jesteś pierwszym autorytetem dla swojego dziecka! Dlatego jego wychowanie zacznij od przyjrzenia się sobie. Daj mu dobry przykład. Nie można wymagać od dziecka czegoś, czego samemu się nie robi/nie potrafi zrobić. Dzieci naśladują nasze zachowania, reakcje, słowa już od najmłodszych lat. Dlatego uważam, że bycie rodzicem to przede wszystkim nieustanna praca nad sobą.

Ja wiem, co robię nie tak. Ja wiem, że za dużo czasu spędzam przed komputerem a za mało na świeżym powietrzu. Mój mąż wie, że w wielu wypadkach reaguje zbyt ostro i nadużywa wulgarnych słów. Jeśli Bogusia też będzie godzinami przeglądać internet a wyjście na podwórko traktować jak największą karę, jeśli będzie wybuchać złością i kląć, to nie będziemy mogli być o to na nią źli, nie będziemy mogli krzyczeć, wymuszać posłuszeństwa, narzekać, jaka jest niegrzeczna. Będziemy mogli jedynie być źli na samych siebie, bo przecież taki daliśmy jej przykład.

Dlatego nie mam zamiaru truć jej nad głową, wygłaszać kazań, rozkazywać, żądać, wymagać, zmuszać i egzekwować. W pierwszej kolejności to ja muszę zastanowić się nad sobą, wymagać od siebie, zmienić się. Wtedy naturalnym będzie, że ona widząc jak ja żyję, co i jak robię, co i jak mówię, w jaki sposób reaguję, jak radzę sobie z problemami, jak je rozwiązuję, też będzie postępować podobnie.

7 komentarzy:

  1. O dokładnie tak! :) Dziecko to nasze odbicie, co zobaczy w naszym zachowaniu tego się nauczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz absolutną rację!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie masz rację. Choćby tak proste chwalenie dziecka i tłumaczenie co robi źle, uczy malucha co jest dobre, a co złe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mądrze napisane :)
    Dopiero niedawno trafiłam na Twojego bloga, ale jestem na prawdę pełna podziwu. Na pewno będę tu często zaglądać :)
    Zapraszam też do mnie http://ziarenkoimy.blogspot.com/
    Choć ja dopiero zaczynam 'przygodę' z blogiem...i macierzyństwem.
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń