sobota, 5 stycznia 2013

Mity na temat karmienia piersią cz. 2

Dziś kontynuuję cykl zapoczątkowany TU. Rozprawimy się z kolejnymi dwoma mitami. Tym razem krótko, bo nie mam ostatnio czasu się rozpisywać, ale cykl będzie kontynuowany.

Mit nr 3: Karmienie piersią wymaga restrykcyjnej diety.

Wiele kobiet nie chce karmić piersią, bo nie chcą rezygnować z ulubionych potraw. Inne karmiąc poświęcają się i katują dietą. Jednak jak długo można wytrzymać jedząc jedynie ryż, gotowanego kurczaka, marchew i popijając wodą? Taka dieta jest nie tylko niepotrzebna, ale i niebezpieczna! Może prowadzić do niedoboru wielu ważnych składników a także do wycieńczenia. "Dieta mamy karmiącej powinna, przede wszystkim, zaspokajać zapotrzebowanie jej i dziecka na wszystkie niezbędne do prawidłowego wzrostu i funkcjonowania składniki. Nie może być to dieta uboga i jednostajna."* Jeśli żadne z rodziców dziecka nie ma ostrych alergii pokarmowych, wprowadzenie surowych obostrzeń żywieniowych nie jest w ogóle potrzebne. Należy jeść zdrowe, lekkostrawne i urozmaicone posiłki.

Mit nr 4:  Kształt i wielkość piersi wpływa na możliwość karmienia.

Nieprawdą jest, że kobieta z dużym biustem nigdy nie będzie miała problemów z karmieniem i ciągle będzie leciała jej rzeka pełna mleka a ta, której natura poskąpiła i obdarzyła jedynie miseczką A na pewno nie będzie miała pokarmu i lepiej niech nawet o tym nie myśli. Bzdura! Budowa piersi nie ma żadnego wpływu na laktację i na wygodę karmienia. Dziecko jest się w stanie nauczyć prawidłowo ssać z małej i dużej piersi, z jędrnej i obwisłej, z wypukłą lub wklęsłą brodawką.

Jeśli zależy Ci na karmieniu naturalnym a natrafiasz na jakiekolwiek trudności, zgłoś się do poradni laktacyjnej. Nie poddawaj się przy pierwszym problemie i nie podawaj od razu butelki z mieszanką. To na pewno nie poprawi a jedynie pogorszy laktację.


16 komentarzy:

  1. I tu się nie zgodzę, że " budowa piersi nie ma żadnego wpływu na laktację ". Chcąc bardzo karmić pierwszą córkę, robiłam wszystko co mogłam. W zasadzie miałam BEZ PRZERWY małą przy cycku. Położna na wizycie stwierdziła, że mała się nie najada, była nerwowa i ciągle płakała, w 5 dobie jej waga spadła o 700 g od urodzeniowej. Pediatra NATYCHMIAST kazała dokarmiać, a raczej karmić MM. Moje piersi były wciąż puste. Kupiłam laktator. Na dobę udało się odciągnąć max 30 ml :| Pojechałam do poradni laktacyjnej, miałam badane piersi. Powiedziano mi, że są one asymetryczne, a w takim przypadku trudno o pokarm i przy następnej ciąży problem się powtórzy i tak też było.
    Po 3 miesiącach stanu depresyjnego z tego powodu pogodziłam się z tym. Musiałam.
    Dodam, że w pierwszej ciąży piersi mi nawet nie drgnęły jeśli chodzi o wielkość, a przy drugiej nawet zmalały. Teraz walczę z akceptacją samej siebie. Dołki, wieczna chandra... brak poczucia własnej wartości bo nie czuje się kobietą... a wszystko przez te cycki :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę w to, że mogło tak być, ale nie podoba mi się ten argument o odciągnięci jedynie 30 ml mleka laktatorem, bo to ile się odciąga nijak się ma do tego ile tego mleka w piersiach jest. Ja karmiłam córkę 11 miesięcy, a przy każdym odciąganiu miałam ok 20-30 ml tak poprostu bywa. Laktator to nie dziecko poprostu

      Usuń
    2. najlepszym laktatorem jest dziecko, mój laktator (a mam bardzo dobry) odciągnęła pewną ilość, a potem nie dawał rady, dziecko najadało ie tym co w piersi zostało, czego laktator nie był w stanie z niej wyciągnąć.

      kształt i wielkość nie mają wpływu, są mamy które karmią tylko 1 piersią, kiepski był ten doradca laktacyjny, zamiast
      pomóc zdołował.

      Usuń
  2. Zdarzają się sytuacje kiedy gruczoły w piersiach nie rozwiną się prawidłowo i wtedy karmienie jest trudne lub niemożliwe ale to nie gruczoły decydują o wielkości piersi tylko tkanka tłuszczowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest prawda. Ja np. miałam małe B ale przy usg piersi lekarka mi powiedziała że mało jest tkanki tłuszczowej a gruczoły są dobrze rozwinięte, żeby nie powiedzieć bogato. Stąd też praktycznie żadnych problemów z laktacją.

      Usuń
  3. Ja mam asymetryczne piersi... i karmię synka już prawie 20 miesięcy. Co więcej, miałam cesarkę, więc wg niektórych teorii w ogóle nie powinnam być w stanie karmić. Aha, a przed ciążą miałam piersi z cyklu "małe B". i co? i w ciąży oraz pierwszych miesiącach karmienia dobiłam do "dużego E" :D nie ma reguły, a stereotypami i teoryjkami nie warto się zamęczać, choć niestety wiele młodych mam pada ich ofiarą :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż mogę napisać? Lubię to! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Argennia, przykro mi, że masz takie problemy. Tak jak pisze Hafija, czasem jest tak, że gruczoły w piersiach nie są prawidłowo rozwinięte i można na rzęsach stawać a karmienie się nie uda. Są to skrajnie rzadkie przypadki, ale się zdarzają. Być może tak właśnie jest u Ciebie, bo ciężko mi uwierzyć, że sama asymetria może być powodem. Asymetryczne piersi (mniej lub bardziej) ma niemal każda z nas.

    Nie obwiniaj siebie, że nie udało Ci się karmić naturalnie. Taka po prostu Twoja uroda, ale samo karmienie piersią nie jest na szczęście wyznacznikiem udanego macierzyństwa.

    Tak, jak Ci pisałam na Facebooku, jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak sobie dajesz radę z dwójką małych dzieci, mężem, domem, fejsem ;) i sobą. I że jeszcze miałaś czas i ochotę sama wieczerzę wigilijną szykować, kiedy dodatkowo choroby dopadły Twoją rodzinę... Normalnie ode mnie masz tytuł Perfekcyjnej Pani Domu. Mnie się z jednym dzieckiem nie chce połowy tego, co Ty robisz. I muszę czasem się motywować zaglądając na Twoją tablicę :)

    Uwierz w siebie! Bo jesteś naprawdę wartościową osobą, zaradną gospodynią, kochaną żoną dla swego męża, najwspanialszą mamą dla swoich córek i piękną kobietą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się nazywa zespół Polanda - na ogół towarzyszą temu inne schorzenia lub problemy z narządami wewnętrznymi a jego prawdopodobną przyczyną są problemy w życiu płodowym osoby która na ten zespół cierpi. Jednym z sygnałów wystąpienia zespoły Polanda jest np. miękkość piersi wtedy kiedy już powinien być nawał, albo brak zmian w piersiach w ciąży (nawet jeżeli w którymś momencie ciąży pojawi się pokarm)

      Usuń
    2. takie mamy mogą karmić poprzez system SNS, a może przy okazji laktacja sama się bujnie, wbrew wcześniejszym obawom.

      Usuń
  6. Prawda. Ja karmię ponad 21 miesięcy i mam dwie różne piersi (jedna duża, druga sporo mniejsza). I karmię z powodzeniem obydwiema. Nadal w każdej mam dużo mleka:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja jadłam co chciałam :) od początku, i tak jest do tej pory :) córce nigdy nic nie było :) i nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mleko tworzy sie w mozgu. Moj synek nie umial lapac cycka, a przystawialam go w 2 dobie po porodzie po cesarce.. I bylam doswiadczona karmicielka po pierwszej corce... Mecjazylam sie przystawiajac go 15-20 minut... Mimo to nie podalam butli, a jadl dlugo i czesto... Takie byly trudne poczatki. Tez odwiedzilam poradnie laktacyjna. Teraz synek ma rok i karmimy sie bezproblemow... Choc mysle czy czas nie odstawic???

    OdpowiedzUsuń