BLW ma wiele zalet. O części z nich już pisałam. Dziś poruszę jeszcze inne. BLW zakłada wspólne posiłki całej rodziny. Wszyscy jedzą razem przy wspólnym stole w tym samym czasie i to samo jedzenie. Dzięki temu udało mi się przenieść wszystkie posiłki sprzed telewizora do kącika jadalnego w kuchni.
A dzięki temu, że wszyscy jemy to samo, zaczęłam zwracać większą uwagę na to, co jemy. Czytam skład produktów, które kupuję. Z naszego menu zniknęły fast foody, gotowe dnia, napoje gazowane i słodycze. To znaczy one wszystkie się pojawiają, ale już w ramach wyjątku a nie w codziennym jadłospisie. Kiedyś nie wyobrażałam sobie całkowicie zrezygnować z soli. To była moja ulubiona przyprawa i używałam jej w sporych ilościach. Dziś prawie wcale po nią nie sięgam. Już mi smakują kanapki z pomidorem czy jajkiem nieprzyprawione solą. Wszystkie warzywa gotowane na parze bez soli mają prawdziwy smak. Wciąż jednak nie lubię makaronu czy ryżu ugotowanego w nieosolonej wodzie. Jednak jest na to sposób. Wystarczy zmieszać z warzywami albo polać aromatycznym sosem. Smażone dania nadal występują w naszej kuchni, ale ich ilość wyraźnie się zmniejszyła na rzecz dań z pary, duszonych lub pieczonych. Z jedzeniem warzyw i owoców nigdy nie miałam problemów. Za to mój mąż przekonał się do zieleniny. Zamiast soków, wolę wodę do posiłku. Woda dzięki temu, że ma neutralny smak, pozwala rozkoszować się prawdziwym smakiem dań. Otwarłam się też na nowe smaki. Polubiłam kasze, których wcześniej właściwie nie jadaliśmy. Próbuję nowych warzyw, owoców i ryb. Częściej eksperymentuję w kuchni. Polubiłam gotowanie!
Też chciałam dziś pisać o blw. Wyjdzie, że zgapiam :P albo mam pomysł napiszę, że się wzoruję :D
OdpowiedzUsuńNie wolno rezygnować z soli, ale mozna używać morskiej np o obniżonej zawartości sodu. Sól jest bardzo ważna w diecie, zapobiega odwodnieniu organizmu, dostarcza jodu, hormonu tarczycy, odkad zaczeto kodowanie soli w Polsce znacząco spadla zachorowalność na ten gruczoł spowodowana niedoborem jodu, wcześniej zachorowalność byla bardzo wysoka, sol morska zawiera jod w sposób naturalny.
OdpowiedzUsuńWlasnie z tego względu nawet maluchowi sole, ale doslownie Kilka ziarenek z młynka. A do tego ryby morskie. Ryżu nie powinno się w ogóle solić, tak mówią Azjaci a oni znaja sie na ryżu jak malo kto.
Poprawka, jod to oczywiscie minerał a nie hormon.
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że soli i tak jest dość w gotowych produktach, chociażby w chlebie, żółtym serze... Podobno kilkunastomiesięcznemu dziecku wystarczy właśnie tyle soli dziennie, ile jest w kromce chleba. Dlatego staramy się nic nie solić, chyba że naprawdę TRZEBA - np szpinak :)
OdpowiedzUsuńNie kupuję gotowych produktów, za dużo w nich zbędnej chemii, sery żółte pełne są E250 czyli azotynu sodu który jest całkowicie zabroniony w żywności dla dzieci, a udowodnione jego związek z zachorowalnością na raka. W wielu krajach Europy Zach. W ogóle zabroniono używania tego dodatku.
OdpowiedzUsuńAzotyn dodawany jest także do wędlin i w ogóle trudno znaleźć produkt któryby go nie zawierał w składzie
OdpowiedzUsuńmy wprowadzamy blw przy śniadanku ;) Wojtek je bułe troszkę i szynki, ze względu na skazę białkową mamy lekko utrudnioną pracę. Dodatkowo jeszcze nie do końca umie sam się obsłużyć (ma 10 m-cy)
OdpowiedzUsuńI u nas też dużo zdrowiej jemy, pokochaliśmy gotowanie na parze, jemy razem, a nie przed TV! BLW jest cudowne!! :D
OdpowiedzUsuńU nas też będziemy jeść wszyscy wspólnie przy jednym stole te same dania :) Jak na razie jeszcze nasz jadłospis pozostawia trochę do życzenia, jednak kiedy tylko Mała zacznie wcinać stałe pokarmy, to dostosujemy się do jej potrzeb i myślę, że również na tym skorzystamy ;)
OdpowiedzUsuń