piątek, 15 lutego 2013

Walentynki

Walentynki mają chyba tyle samo zwolenników jak i przeciwników. Jedni wpadają w serduszkowy szał, drudzy twierdzą, że kocha się na co dzień a nie od święta. A może wybrać złoty środek?

Nie przekonują mnie argumenty przeciwników Walentynek. Kochamy się na co dzień, okazujemy sobie tę miłość, więc co robimy w Walentynki? Bojkotujemy je i tego dnia nie damy nawet buziaka ukochanemu? Nie! To jest wręcz kolejna okazja do świętowania miłości. To tak jakby nie obchodzić Dnia Kobiet, bo przecież kobiety należy doceniać codziennie. Tak, jakby nie obchodzić Dnia Matki i Ojca, Babci i Dziadka, bo i rodzicom i dziadkom szacunek i uznanie należy się na co dzień. Owszem, należy się, ale w tym szczególnym dniu możemy okazać nasze uczucia w niecodzienny sposób. Nie jestem za tym, żeby obsypywać się serduszkami, wydawać majątek na kolację przy świecach i tandetną komedię romantyczną w kinie. Nie ważne są prezenty, ważny jest wspólnie spędzony czas i bliskość. Zabiegani na co dzień często nie mamy wiele czasu na chwilę we dwoje. A Walentynki to całkiem dobra okazja, by się na chwilę zatrzymać i spotkać razem na kanapie z kubkiem herbaty, porozmawiać, poprzytulać, wycałować...

Kocham mojego męża. I kocham owoc naszej miłości - naszą córkę.

9 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą w 100% :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. To samo powtarzam, jak ktoś mówi że to komercha. A mamie na Dzień Matki kwiatka kupują i się wtedy pytam, czy to też nie komercha? Kwiaciarnie zarabiają przecież wtedy krocie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie! Wcale nie trzeba sprowadzać tego święta do tandetnych gadżetów. Wystarczy po prostu BYĆ tego dnia ze sobą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie powiedziane, ciesze sie na spotkanie mam blogerek. Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę na spotkanie. Już nie mogę się doczekać :)

      Usuń
  5. Fajnie napisane, mądrze. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  6. A my z przekory co Walentynki zaszywaliśmy się nad mroźnym, wietrznym morzem - w aseksownych kalesonach i z czerwonymi nosami. Wygląda na to, że w tym roku przypieczętowaliśmy zwyczaj nieknajpkowego i nieróżanego świętowania - w Walentynki przyszedł na świat nasz Syn:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że byliście razem. Kto powiedział, że walentynkowa randka może być tylko w kinie lub knajpce? Może być i w kalesonach nad mroźnym morzem ;)
      Tegoroczne Walentynki będą dla Was pewnie niezapomniane :) Gratulacje!

      Usuń